Ma być zwykła, słabsza czarna herbata, pieczywo białe bez dodatków, zimna płyta, bo wtedy będzie mógł sobie coś wybrać, a z ciast najlepiej drożdżowe, lekkostrawne, bo ksiądz jest na diecie. Kuria potwierdza, że krążąca w internecie wideoinstrukcja kolędy jest autentyczna i pochodzi z parafii w Przegędzy na Śląsku. Nie są to zalecenia archidiecezji i jest to tylko fragment dłuższej przemowy o kolędzie. Wcześniej ksiądz powiedział: - Najważniejsza jest wspólna modlitwa.
W internecie pojawiło się wideo, na którym ksiądz instruuje, jak powinna wyglądać kolęda.
- Potwierdzam autentyczność tego nagrania. Jest to fragment mszy w parafii w Przegędzy, mówi ksiądz Kazimierz Cichoń - przekazuje ksiądz Tomasz Wojtal, rzecznik prasowy archidiecezji katowickiej.
Ksiądz z Przegędzy: proszę przyjechać po mnie i potem odwieźć
Przegędza to wieś pod Rybnikiem na Śląsku. Msza odprawiona została w ostatnią niedzielę (27 listopada) w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. Ksiądz mówił o kolędzie. Krążący w sieci fragment trwa minutę i 20 sekund i zaczyna się od kwestii transportu.
- Proszę - o ile jest to możliwe - żeby przyjechać po mnie i po ministrantów autem, 10 minut przed kolędą i potem nas odwieźć. Gdyby to był oczywiście jakiś problem albo tu gdzieś blisko, to oczywiście wtedy nie trzeba przyjeżdżać - słyszymy słowa księdza na nagraniu.
Następnie duchowny długo mówi o jedzeniu.
- Jeśli chodzi o posiłki, to z chęcią zjem, ale nie w każdym domu. Nie jestem w stanie w każdym domu coś zjeść ani w co drugim, ale tak mniej więcej w połowie i w końcówce chętnie coś zjem - wyjaśnia. I dodaje: - Natomiast jestem na diecie i niewiele mogę, trzeba też uważać na to. Jeśli chodzi o picie, to piję tylko zwykłą czarną herbatę, bez żadnych dodatków, jeszcze taką słabszą, to jest jedyne co piję. Jeśli chodzi o jakąś kolację, to najlepiej jest zimna płyta, bo wtedy zjem, co tam mogę, wybiorę sobie pojedyncze jakieś rzeczy. Pieczywo białe bez dodatków. Jeśli chodzi o jakieś ciasta, to najlepiej babka lub drożdżowe, jakieś lekkostrawne, nie takie jakieś ciężkostrawne.
Na tym jadłospis się kończy.
- Myślę, że tyle co na dzisiaj. Jak przejdę przynajmniej kilka tych tras, to już może też coś więcej będę wiedział na ten temat - podsumowuje kapłan.
Wcześniej mówił: oczywiście najważniejsze na kolędzie to wspólna modlitwa
W swojej przemowie o kolędzie w ostatnią niedzielę ksiądz nie skupił się wyłącznie na tych dwóch kwestiach. Dotarliśmy do nagrania, które trwa ponad cztery minuty. Na początku kapłan wymieniał, kogo i kiedy odwiedzi.
- Oczywiście najważniejsze na kolędzie to wspólna modlitwa, błogosławieństwo Boże i Boży pokój - powiedział. Dalej wymienił, co powinno być na stole i tym razem chodziło o typowe akcesoria kolędowe. - To wiadomo, że trzeba przygotować biały obrus na stół, trzeba też mieć wodę święconą. Woda święcona jest w kościele w bocznej kaplicy Miłosierdzia Bożego, ale trzeba mieć swoje naczynie, żeby nalać. Można też wziąć normalną wodę z kranu, nalać w jakieś naczynie, ale wtedy księdzu na początku powiedzieć, że ta woda jest niepoświęcona, żeby ksiądz ją poświęcił, pobłogosławił - podpowiedział duchowny.
Podkreślał, że zależy mu na spotkaniu całej rodziny. - Dobrze jest, żeby się postarać, żeby wszyscy obecni byli. Nie chodzi o to, że się z jakimś przedstawicielem rodziny spotkam, tylko z wszystkimi, na ile to jest możliwe oczywiście. Też jestem świadomy, że są różne obowiązki, nieraz praca nie pozwala na to.
Zanim przeszedł do kwestii transportu i jedzenia, poprosił jeszcze uczniów o przygotowanie zeszytu z religii, a pozostałych domowników o pytania, uwagi na kartce, jeśli dotyczą spraw, których nie da się szybko omówić, bo na kolędzie nie będzie na to czasu.
Rzecznik archidiecezji: posiłki nie są integralną częścią kolędy
Czy księża instruują parafian, jakie dania mają stawiać na stołach w czasie kolędy?
- Posiłki nie są integralną częścią kolędy. Nie ma szczegółowych wytycznych w tej sprawie. Można tutaj pewnie dyskutować nad stosownością i formą przytoczonej wypowiedzi. Na pewno nie jest to mój sposób komunikowania się z wiernymi. Podobne treści można było przekazać także w inny sposób. Także chodziłem po kolędzie i nigdy nie potrzebowałem uszczegóławiać wizyty - mówi nam rzecznik archidiecezji.
Może ksiądz Cichoń miał złe doświadczenia w poprzednich latach, na przykład bolał go żołądek, bo w każdym domu częstowany był ciastem i kawą?
Ksiądz Wojtal: - Ja nie miałbym problemu grzecznie odmówić. Ale Przegędza to mała parafia i nie wiem, jakie tam są praktyki i zwyczaje. Może odmowa postrzegana byłaby jako niegrzeczny przejaw braku dobrego wychowania. Tu już trzeba by zapytać księdza Cichonia o tradycje parafii. Nie podejrzewam proboszcza o jakieś złe intencje.
Niestety nie udało nam się skontaktować z proboszczem. Nie odebrał telefonu.
Kuria jeszcze nie zdecydowała, czy będzie interweniować w sprawie instrukcji udzielonej przez księdza z Przegędzy. - Myślę, że na chwilę obecną "medialny rozgłos" i zamieszanie w sieci są najlepszym upomnieniem i wezwaniem do roztropności i przewidywania skutków wypowiadanych słów - dodaje rzecznik archidiecezji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Internet