Nie doszło do planowanego na wtorek wygłoszenia mów końcowych w procesie sześciorga uczestników "urodzin Adolfa Hitlera" z maja 2017 roku, oskarżonych o publiczne propagowanie nazistowskiego ustroju państwa. Sprawa działalności polskich neonazistów została nagłośniona dzięki reportażowi "Superwizjera" TVN.
Przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim nie doszło we wtorek do wygłoszenia mów końcowych w procesie sześciorga uczestników "obchodów" urodzin Adolfa Hitlera z maja 2017 roku. Po wniosku obrony, która chciała przesłuchać jeszcze jednego świadka, sąd na chwilę wznowił przewód sądowy, po czym zarządził przerwę do 28 kwietnia.
Proces jest pokłosiem reportażu "Superwizjera" TVN, w którym pokazano, sfilmowane ukrytą kamerą spotkanie zorganizowane przez neonazistów w lesie koło Wodzisławia dla "uczczenia" rocznicy urodzin wodza III Rzeszy.
Odrzucony wniosek obrony
Gdy we wtorek sąd zamierzał przejść do mów końcowych i udzielić głosu najpierw prokurator Agnieszce Marcińczyk, mecenas Rafał Suchecki - obrońca głównego oskarżonego Mateusza S. - złożył wniosek o wznowienie przewodu i przesłuchanie blogera Jana J. W opinii adwokata ma on coś wiedzieć na temat rzekomego przekazania pieniędzy przez dziennikarzy realizujących reportaż "celem zorganizowania zdarzenia, które jest objęte oceną sądu".
Mateusz S. utrzymuje, że organizację obchodów urodzin Hitlera zleciła mu za 20 tys. zł pewna osoba, a warunkiem było uczestnictwo w spotkaniu kobiety, która okazała się później dziennikarką TVN. Jak informowała Prokuratura Regionalna w Katowicach, postępowanie w tym wątku zostało umorzone z uwagi na brak danych uzasadniających podejrzenie popełnienia takiego czynu. Mimo to S. nie zrezygnował z tej linii obrony.
Prokurator Marcińczyk oceniła, że wniosek obrońcy w oczywisty sposób zmierza do przedłużenia procesu. Przypomniała, że okoliczności przywoływane przez adwokata były badane przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach, która umorzyła postępowanie, i nie mają znaczenia dla oceny winy i innych okoliczności badanych w procesie.
Nie przyznali się do winy
Sąd podzielił opinię prokurator i oddalił wniosek obrony, zgadzając się, że zmierza on do przedłużenia postępowania. Aby rozpoznać wniosek obrony, sędzia Dawid Kopczyński na chwilę wznowił przewód sądowy. Uprzedził strony o możliwej zmianie kwalifikacji prawnej - chodzi o przyjęcie, że zarzucane oskarżonym czyny stanowiły ciąg przestępstw. Po tej informacji obrońcy oświadczyli, że chcą przerwania rozprawy, aby przygotować swe mowy. Sąd wyznaczył kolejny termin na 28 kwietnia.
Proces rozpoczął się w lipcu 2019 roku. Na ławie oskarżonych zasiada sześcioro uczestników "obchodów" (w tym jego główny organizator Mateusz S., szef zdelegalizowanego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność), oskarżonych o publiczne propagowanie nazistowskiego ustroju państwa. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy, kwestionując także publiczny charakter spotkania w lesie.
Czytaj więcej: Internauta skazany za zniesławienie dziennikarza "Superwizjera" po reportażu "Polscy neonaziści"
Zarzuty dotyczą także wznoszenia przez innych oskarżonych nazistowskich pozdrowień w trakcie Festiwalu Orle Gniazdo zorganizowanego przez środowiska związane z ruchem narodowym. W sprawie przesłuchano prawie 60 świadków i zebrano kilkanaście opinii biegłych.
Śledztwo dziennikarskie
Śledztwo w sprawie, której dotyczy proces, wszczęto w styczniu 2018 roku po emisji reportażu w telewizji TVN pt. "Polscy neonaziści". Dziennikarze pokazali w nim m.in. obchody 128. rocznicy urodzin Hitlera, które odbyły się ponad pół roku wcześniej w lesie koło Wodzisławia Śląskiego. Na polecenie prokuratury ABW zatrzymała wówczas uczestników spotkania i przeszukała ich mieszkania. Znaleziono w ich domach flagi, odznaki, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej.
Materiał "Superwizjera" TVN pokazywał m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku została podpalona. Widać było też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu i SS, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.
Źródło: TVN24/Superwizjer TVN/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24