Wypadek w kopalni Pniówek. Pięć osób nie żyje. Poszukiwanych jest siedem osób. Prezydent Andrzej Duda na miejscu tragedii

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Katowice, PAP
Na dole kopalni Pniówek uwięzionych jest 5 ratowników i 2 górników
Na dole kopalni Pniówek uwięzionych jest 5 ratowników i 2 górnikówTVN24
wideo 2/12
Na dole kopalni Pniówek uwięzionych jest 5 ratowników i 2 górnikówTVN24

Trwa akcja ratunkowa w kopalni Pniówek w Pawłowicach. Pod ziemią uwięzionych jest 7 osób. Ratownicy górniczy posuwają się w ich stronę po 15, 20 metrów, mierząc cały czas temperaturę powietrza i stężenie gazów. Po wybuchu metanu, do którego w nocy z wtorku na środę zginęło 5 osób, 20 kolejnych przebywa w szpitalach. Wójt Pawłowic ogłosił czterodniową żałobę. W czwartek po południu na miejscu tragedii pojawił się prezydent Andrzej Duda.

Co wiemy o tym, co się wydarzyło w kopalni Pniówek w Pawłowicach na Śląsku - kwadrans po północy w środę 1000 metrów pod ziemią doszło do wybuchu i zapalenia metanu, w rejonie zagrożenia było 42 górników; - na dół wyruszyli ratownicy górniczy, część górników udało się ewakuować; - po około trzech godzinach doszło do wtórnego wybuchu pod ziemią, utracono kontakt z ratownikami; - nie żyje 5 osób: 4 zmarły pod ziemią, jedna w szpitalu; - w szpitalach jest 20 osób, w tym 10 w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich; - pod ziemią wciąż uwięzionych jest 7 osób: 5 ratowników górniczych i 2 górników.

OGLADAJ TVN24 NA TVN24 GO >>>

Prezydent Duda: na dole jest cały zastęp ratowników górniczych

Około godziny 13.30 w czwartek do Pawłowic dotarł prezydent Andrzej Duda. - Wszystko wskazuje na to, że to jest najgorsza katastrofa w dziejach tej kopalni - mówił na briefingu po wyjściu z zakładu.

Prezydent Andrzej Duda przed kopalnią Pniówek
Prezydent Andrzej Duda przed kopalnią Pniówek

- Wiemy w tej chwili, że pięciu górników - wśród nich ratownicy - nie żyje. Niestety, jest też sześciu górników w bardzo ciężkim stanie w szpitalu w Siemianowicach Śląskich w związku z poparzeniami. No i los tych, którzy zostali na dole, w sumie siedmiu górników, jeden zastęp ratowników - cały - i dwóch górników ze ściany, których wcześniej nie zdążono wydobyć. Los ich jest nieznany. W tej chwili zastępy ratownicze próbują dotrzeć do tego miejsca, gdzie najprawdopodobniej się znajdują. Jest to bardzo duża odległość jak na warunki kopalni - ponad 200 metrów, które muszą przebyć w bardzo trudnych warunkach, gdzie cały czas trzeba doprowadzać powietrze - opowiadał Andrzej Duda.

Przed briefingiem prezydent rozmawiał z ekspertami, z dyrekcją kopalni, z prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak przekazał, "w ostatnich minutach akcja posunęła się znacząco, udało się poprawić atmosferę". Ale zaraz dodał, że nie będzie ona toczyła się szybko. - Dotarcie do tych ratowników i górników zabierze jeszcze długie godziny - przyznał Duda.

Ratownicy budują lutniociąg

Trwa akcja ratunkowa w kopalni Pniówek. Ratownicy starają się dotrzeć do uwięzionych pod ziemią siedmiu osób. W nocy nie mogli po nich iść, ponieważ na dole pogorszyły się warunki - stężenie metanu wzrosło. Ich praca polega na uruchomianiu wentylacji. Budują lutniociąg (wentylacja lutniowa - sposób przewietrzania wyrobisk ślepych), który ma już ponad 200 metrów. - Obecnie poruszamy się odcinkami 20-, 15-metrowymi, chodnikiem przyścianowym - mówił na briefingu w czwartek o 10.30 Edward Paździorko, zastępca prezesa JSW ds. technicznych i operacyjnych.

Briefing przedstawicieli JSW i kopalni Pniówek
Briefing przedstawicieli JSW i kopalni PniówekTVN24

Wyjaśniał, że ratownicy muszą układać rurociąg stopniowo, cyklicznie, ponieważ doprowadza on świeże powietrze i równocześnie usuwa nagromadzone gazy, które wcześniej uniemożliwiały penetrację wyrobiska przyściennego. Równocześnie cały czas mierzą stan atmosfery. - Jesteśmy około 250 metrów od skrzyżowania chodnika nadścianowego ze ścianą i będziemy tak sukcesywnie poruszać się, jednocześnie kontrolując atmosferę. Pamiętajmy, że my musimy również chronić zastępy ratownicze, które idą właśnie po tych ludzi, z którymi nie mamy na dzisiaj kontaktu - powiedział Paździorko.

Dlaczego czasowo wycofano ratowników

- Byłem obecny, kiedy sztab i kierownik akcji podejmowali decyzję o wycofaniu ratowników bez dodatkowego doprowadzenia powietrza. Ta decyzja była podjęta zgodnie ze sztuką górniczą. Wcześniej były warunki, które sprzyjały takiemu prowadzeniu akcji, ale warunki te się pogorszyły, były bardzo duże wzrosty stężenia metanu - mówił Tomasz Cudny, prezes JSW. - Bieżąca sytuacja pozwala zastępowi przesunąć się kawałek dalej, przesunąć mierniki. Cały czas ustalona jest linia chromatograficzna, żebyśmy nie znaleźli się w trójkącie wybuchowości. Bezpieczeństwo wykonujących działania w strefie zagrożenia jest priorytetem - dodał.

Jak mówił Paździorko, nad akcją czuwa sztab, złożony z zdoradców, profesorów z dziedziny pożarnictwa, wentylacji. - Oni ocenili działania jako prawidłowe. My idziemy po ludzi i to jest najważniejsze, ale pamiętajmy, że żywi robią tę akcję. Ta ostrożność musi być zachowana za każdą dokładaną lutnią - zaznaczył.

- Zastępy są wyposażone w instrumenty pomiarowe do stałego, ciągłego pomiaru wszystkich gazów. Pracują w aparatach z tlenem w butli, jednocześnie są w kontakcie z kierownikiem akcji, który przesyła te informacje. W górnych częściach wyrobiska są inne gazy, a w dolnych inne. Miejmy nadzieję, że ta kolejna próba pozwoli nam dojść do ściany - dodał Paździorko.

"Po wybuchu tam zostali ludzie"

- Po pierwszym wybuchu tam zostali ludzie, którym oba zastępy niosły pomoc (…) Dostaliśmy informację od pracownika przez urządzenie głośnomówiące w ścianie, które słyszy dyspozytor, że on potrzebuje pomocy. Czyli żywy człowiek. Zastęp szedł z ratowaniem życia. To są niezwykle trudne decyzje. Zawsze idziemy po ludzi. Tam są nasi górnicy. Tam idziemy po nich - powiedział zastępca prezesa JSW.

Przedstawiciele kopalni i JSW spotkali się z rodzinami poszukiwanych osób.. Zapewniają, że na bieżąco informują ich o postępach akcji. - Rodziny przebywały na terenie kopalni, pojechały na noc do domu. Zaprosiliśmy je na godzinę ósmą, przedstawiliśmy na mapie, gdzie prowadzimy akcję, na jakim etapie jesteśmy - powiedział Cudny.

"Tam nie było tlenu, a teraz to powietrze powybuchowe tam stoi"

W czwartek po południu Piotr Pyzik, wiceminister aktywów państwowych, powiedział, że główną przeszkodą w prowadzeniu akcji ratowniczej jest kopalniana atmosfera w zagrożonym rejonie. - Tam doszło do wybuchu, czyli reakcji egzotermicznej, czyli musiało być spalanie. To nie jest już teraz kwestia metanu, jego stężenia. To kwestia tego, że po tym wybuchu tam nie było tlenu, a na teraz to powietrze powybuchowe tam stoi - zaznaczył Pyzik.

Wiceminister zrelacjonował, że ratownicy prowadzący działania najpierw wietrzą atmosferę przed sobą, potem idą po kilkanaście, dwadzieścia metrów i następnie znów badają skład atmosfery oraz rozkładają lutnie, czyli przewody doprowadzające powietrze.

- Poszli 45 metrów do przodu w tym ponad 300-metrowym korytarzu, ale musieli się cofać, ponieważ nastąpiło cofnięcie się powietrza powybuchowego. W tej sytuacji zdecydowano o zabudowie dodatkowego napowietrzania - zobrazował.

- To jest kwestia znalezienia taktyki, która będzie skuteczna; chodzi o wywołanie przedmuchu, jednak okazuje się, że przeszkoda jest tak duża, że blokuje ten przedmuch. Efekt jest taki, że to się wszystko zaczęło odbijać, a tam chromatograf pokazuje nie tylko zawartość metanu, ale też innych gazów – dodał Pyzik, wyrażając przypuszczenie, że przeszkodą w obiegu powietrza może być uszkodzenie wyrobiska w miejscu powtórnego wybuchu.

Najciężej ranni są w siemianowickiej oparzeniówce, jeden pacjent zmarł

W sumie w katastrofie poszkodowanych zostało 25 osób. Pod ziemią zmarły cztery osoby, piąta - w szpitalu.

Ranni byli opatrywani w punkcie medycznym przed kopalnią, następnie przewożeni karetkami i śmigłowcami medycznymi do śląskich szpitali w Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Rydułtowach. 11 osób, które doznały najcięższych obrażeń, trafiło w środę do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jeden pacjent po niedługim leczeniu zmarł w środę w tej placówce. - Jego obrażenia były tak rozległe, że nie miał szans na przeżycie - mówił dzisiaj na antenie TVN24 Przemysław Strzelec, zastępca dyrektora do spraw medycznych siemianowickiej oparzeniówki.

Poszkodowani w kopalni Pniówek - sytuacja w czwartek rano
Poszkodowani w kopalni Pniówek - sytuacja w czwartek ranoTVN24

W tej chwili w CLO jest 10 pacjentów z Pniówka. Jak mówił Strzelec, trwa walka o ich zdrowie i życie. Mają rozległe, głębokie obrażenia powierzchni ciała i dróg oddechowych. Przechodzą kolejne zabiegi: oczyszczenia ran, w komorze hiperbarycznej, aplikacji specjalistycznych opatrunków, w tym opatrunków z owodni, jednemu pacjentowi założono hodowlę komórek skóry. Podawane są im silne leki przeciwbólowe. Pięciu z nich przebywa na oddziale intensywnej terapii. Leżą pod respiratorem. Pozostali oddychają samodzielnie.

W Pawłowicach byli prezydent, premier i minister zdrowia

W środę do Pawłowic przyjechali premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski. - Państwo nie pozostawi rodzin osób, które zmarły lub które są skrajnie poszkodowane, bez pomocy psychologicznej czy finansowej - zapewniał premier.

Premier Morawiecki przed kopalnią Pniówek: 5 osób nie żyje
Premier Morawiecki przed kopalnią Pniówek: 5 osób nie żyjeTVN24

- W tych trudnych chwilach chcę zapewnić rodziny osób poszkodowanych, że opieka, którą staramy się tutaj zapewnić, to jest opieka najnowocześniejsza, najwyższej jakości - mówił szef resortu zdrowia.

Niedzielski o siemianowickiej oparzeniówce: ośrodek na światowym poziomie
Niedzielski o siemianowickiej oparzeniówce: ośrodek na światowym poziomieTVN24

Dzisiaj do Pawłowic przyjechał prezydent Andrzej Duda. Przed 13.30 dotarł do kopalni, zapalił znicz przed figurą św. Barbary, patronki górników. Godzinę później na briefingu złożył kondolencje rodzinom zmarłych górników. Spotkał się nie tylko z władzami kopalni i spółki, ale także z ratownikami górniczymi, którzy byli na dole kopalni w momencie wybuchu. Jak mówił, poza zadrapaniami nie odnieśli obrażeń. - Niezwykłe męstwo, niezwykłe bohaterstwo, oddanie tej służbie dla kolegów, dla najbliższych, dla przyjaciół - mówił o ratownikach.

Prezydent Andrzej Duda zapalił znicz przed kopalnią PniówekTVN24

Wyrazy współczucia z Ukrainy

Do tragedii na Pniówku odniosła się dzisiaj na konferencji prasowej wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Ołena Kondratiuk. - W imieniu narodu ukraińskiego i parlamentu chciałam złożyć wyrazy współczucia i kondolencje w związku ze śmiercią górników - powiedziała. - Oznacza to, że mamy wspólny ból, mamy wspólną odpowiedzialność, wspólne wartości, miłość do własnych ludzi i ojczyzny - dodała.

Przy wejściu do kopalni po południu młodzi ludzie umieścili transparent z namalowanym na czarnym tle napisem: "Święta Barbaro, miej ich w opiece". Przed transparentem zaczęły pojawiać się znicze.

Dwa wybuchy pod ziemią i śledztwo prokuratory

W środę kwadrans po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchu i zapalenia metanu. Zgodnie z informacjami JSW w rejonie prowadzącej wydobycie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów było 42 pracowników. W czasie, gdy w rejonie akcji przebywały dwa zastępy ratowników, poszukujące trzech pracowników, doszło do kolejnego, wtórnego wybuchu. Według JSW obie eksplozje dzieliły niespełna trzy godziny.

W środę prowadzący akcję ratownicy koncentrowali się na odtworzeniu bezpiecznych warunków w rejonie zagrożenia. Chodziło głównie o budowę zapory przeciwwybuchowej. Następnie, po pomiarach atmosfery, wznowili poszukiwania, podejmując jednego ratownika – dotychczas piątą śmiertelną ofiarę katastrofy.

Przy próbach dalszego penetrowania rejonu poszukiwań okazało się, że atmosfera stała się tam na tyle niesprzyjająca, że ratownicy – posługujący się ręcznym sprzętem pomiarowym - musieli zostać wycofani. W takiej sytuacji zaczęto rozkładanie linii chromatograficznej, umożliwiającej stały, zdalny pomiar stanu atmosfery. Z odczytów wynika, że w wyrobiskach, gdzie znajdują się poszkodowani, stężenia niebezpiecznych gazów nadal przekraczają dopuszczalne normy. Kiedy parametry staną się sprzyjające, ratownicy powrócą do poszukiwań.

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła w środę śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci wybuchu, które skutkowało śmiercią.

Żałoba w Pawłowicach. Do niedzieli bez wydarzeń rozrywkowych i sportowych

"W związku z tragicznym wypadkiem w Kopalni Węgla Kamiennego Pniówek, w którym zginęli górnicy, Wójt Gminy Pawłowice ogłosił na terenie gminy żałobę, która potrwa od środy 20 kwietnia do niedzieli 24 kwietnia 2022 roku" - czytamy na stronie internetowej gminy. "W tym czasie na terenie gminy nie będą odbywać się żadne wydarzenia o charakterze rozrywkowym i sportowym, których organizatorem jest Urząd Gminy Pawłowice lub jednostki organizacyjne gminy. Flagi gminne zostaną przepasane kirem i opuszczone do połowy masztów, a strony internetowe gminy i jednostek będą publikowane w odcieniach szarości" - poinformowano.

Autorka/Autor:mag, ig//rzw

Źródło: TVN24 Katowice, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Do poważnych szkód doszło w targanej konfliktem wewnętrznym prowincji Cabo Delgado, gdzie żywioł dotknął ponad 90 tysięcy najmłodszych. W gruzy obróciły się tam całe miejscowości.

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

"Całe wsie obróciły się w gruzy". Zginęło prawie 100 osób

Źródło:
PAP, UNICEF

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "Neue Zuercher Zeitung", że prezydent elekt USA Donald Trump nie zostawi Ukrainy "na lodzie". Powołując się na spotkania z Trumpem, mówił, że jego sposób myślenia "jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne".

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Źródło:
PAP

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Turystyka kulinarna od lat jest ważnym trendem. Smakosze powinni mieć na oku Neapol, który znalazł się na szczycie listy Taste Atlas z najlepszymi kulinarnymi miastami na świecie.

Najlepsze kulinarne miasta świata

Najlepsze kulinarne miasta świata

Źródło:
PAP

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl