Śmierć 15-letniej Marceliny. Wstępne wyniki sekcji zwłok

W poszukiwania 15-letniej Marceliny zaangażowani byli m.in. policjanci, strażacy i ochotnicy
Prokuratura o śmierci 15-letniej Marceliny z Orzesza
Źródło: TVN24

Nadal nie jest znana przyczyna śmierci 15-letniej Marceliny z Orzesza (Śląskie), której ciało znaleziono w lesie w Łaziskach Górnych. Biegły, który przeprowadzał sekcję zwłok, wykluczył, że dziewczynka została potrącona przez pociąg, jak wynikało z wcześniejszych ustaleń policji.

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112. Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.

Sekcja zwłok 15-latki odbyła się w środę (21 sierpnia). - Ze wstępnych ustaleń biegłego wynika, że obrażenia, jakie miała na ciele dziewczyna, nie są charakterystyczne dla wypadku komunikacyjnego. Oznacza to, że nie została ona potrącona przez skład pociągu - powiedziała nam Alicja Domańska, zastępczyni prokuratora rejonowego w Mikołowie.

Dodała, że biegły nie był w stanie określić przyczyny śmierci nastolatki. - Zostały zlecone dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne. Dopiero dysponując pełną dokumentacją, biegły będzie w stanie wypowiedzieć się na temat przyczyn i mechanizmu śmierci 15-latki - dodała w rozmowie z tvn24.pl.

Ciało 15-latki w lesie

Ciało dziewczyny zostało odnalezione 19 sierpnia przez strażaków ochotników w lesie w Łaziskach Górnych. Mundurowi nie udzielali wówczas informacji, czy 15-latka miała jakieś obrażenia i jaki był charakter śmierci.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mikołowie. Jak mówiła nam we wtorek prokurator Alicja Domańska, zostało wszczęte z artykułu 151 Kodeksu karnego, który dotyczy "namowy lub pomocy do samobójstwa".

Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 151

- Zwłoki zostały ujawnione za pomocą dronów w masywie leśnym, niedaleko torów, w Łaziskach Górnych - przekazała prokurator. Dodała, że dziewczyna została rozpoznana przez rodzinę.

W poszukiwania 15-letniej Marceliny zaangażowani byli m.in. policjanci, strażacy i ochotnicy
W poszukiwania 15-letniej Marceliny zaangażowani byli m.in. policjanci, strażacy i ochotnicy
Źródło: Policja w Mikołowie

Plecak przy torach

Zgłoszenie o tym, że ktoś prawdopodobnie został potrącony przez pociąg, mikołowska policja otrzymała w niedzielę (18 sierpnia). Gdy na miejsce przyjechali mundurowi, nie znaleźli rannej osoby, przy torach leżał za to plecak, a w nim dokumenty 15-latki. Dziewczyna nie wróciła do domu, nie było z nią żadnego kontaktu. Rozpoczęto poszukiwania.

W poniedziałek po południu policja opublikowała w mediach społecznościowych komunikat: "Szanowni Państwo, czynności poszukiwacze zostały zakończone. Odnalezione zostały zwłoki 15-latki".

Plecak 15 latki został znaleziony koło torów w Łaziskach Górnych
Plecak 15 latki został znaleziony koło torów w Łaziskach Górnych
Źródło: KPP Mikołów

Poszukiwania 15-latki

Dziewczyny szukało kilkudziesięciu policjantów, straż pożarna oraz grupy poszukiwawcze. W akcji wykorzystywany był dron oraz psy tropiące.

Młodszy aspirant Izabela Kempka z policji w Mikołowie informowała w czasie poszukiwań: - Nie znaleziono nigdzie osoby rzekomo potrąconej, więc tak naprawdę nie mamy potwierdzonych informacji, czy faktycznie została potrącona, czy nie. Wiemy tylko z kamer, które są na peronie, że była to dziewczyna, która zostawiła plecak przy tych torach. Dzięki niemu udało się ustalić, że to była właśnie Marcelina.

Policja publikowała także komunikat z prośbą o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu nastolatki.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: