Do tego zdarzenia doszło na lotnisku Katowice-Pyrzowice.
"Podczas kontroli granicznej Polka, która chciała lecieć do Colombo (Sri Lanka), okazała paszport wydany przez władze USA. Brakowało w nim stempla wjazdowego do strefy Schengen. Podróżna posiada także polskie obywatelstwo, a zgodnie z obowiązującymi przepisami obywatel Polski nie może wobec władz RP powoływać się ze skutkiem prawnym na posiadane równocześnie obywatelstwo innego państwa i na wynikające z niego prawa i obowiązki. Kobieta nie posiadała innego dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy, w związku z czym nie uzyskała zezwolenia na przekroczenie granicy" - podał w komunikacie Śląski Oddział Straży Granicznej.
Straż Graniczna przypomina, że zgodnie z przepisami osoby z podwójnym obywatelstwem są w Polsce zobowiązane do używania polskich dokumentów, w tym też paszportów. Powołuje się w takich przypadkach na ustawę o obywatelstwie polskim. Było to już przedmiotem skarg do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Zatrzymani na lotnisku
Nie była to tego dnia jedyna interwencja wobec podróżnych, którym z różnych powodów przerwano podróż.
Strażnicy graniczni zatrzymali czterech mężczyzn (Polaka, Ukraińca i dwóch Gruzinów), którzy poszukiwani byli przez polskie organy ścigania. Obywatel Ukrainy ma do odbycia karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Polak był poszukiwany celem zatrzymania i przymusowego doprowadzenia do poradni leczenia uzależnień na badania sądowo-psychiatryczne w charakterze podejrzanego za przestępstwo z art. 157 § 1 kk (kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia). Jeden z Gruzinów był ścigany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Cieszynie oraz figurował w bazach danych jako osoba niepożądana na terytorium Polski, a drugi w celu tymczasowego aresztowania za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Dwojgu cudzoziemcom, którzy przylecieli z Kutaisi w Gruzji odmówiono natomiast wjazdu do Polski. 44-letni Gruzin nie był w stanie uzasadnić celu i warunków swojego pobytu, natomiast dane 60-letniej Ukrainki widniały w bazach teleinformatycznych i nie mogła przekroczyć granicy.
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lutsenko_Oleksandr / Shutterstock.com