We wrześniu 2024 roku zarząd województwa ogłosił konkurs na dyrektora Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Wygrała go Agnieszka Celeda, dziennikarka kulturalna, była szefowa redakcji kulturalnej Polskiego Radia i dyrektorka Biura Kultury i Dziedzictwa w kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego. W drugiej turze głosowania otrzymała 6 z 11 głosów. Jej konkurentka Beata Michalec, warszawska radna z klubu Koalicji Obywatelskiej, wicedyrektorka Muzeum Niepodległości, dostała o jeden głos mniej.
Mimo to w styczniu 2025 roku zarząd województwa powołał na pełniącą obowiązki dyrektora Beatę Michalec, a nie Agnieszkę Celedę. 5 grudnia komisja konkursowa zebrała się ponownie, by wybrać dyrektora. Nowy konkurs wygrała Beata Michalec.
Sprawę nagłośnił portal OKO.press, który pisał wprost o "ustawionym konkursie".
Wysłali prośbę, nie pokazali protokołu
Na stronie resortu kultury poinformowano w piątek, że trzy dni po posiedzeniu komisji konkursowej wicemarszałek województwa mazowieckiego wystosował pismo do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o wyrażenie zgody na powołanie Beaty Michalec. MKiDN zwróciło uwagę, że w piśmie poproszono o odpowiedź do 15 grudnia, nie udostępniając jednocześnie dokumentu, który powinien być podstawą takiej decyzji, czyli protokołu posiedzenia komisji.
Resort kultury podkreślił, że sposób organizacji konkursu od początku budził jego wątpliwości. "Adresowaliśmy je z wyprzedzeniem w korespondencji do marszałka województwa mazowieckiego, pana Adama Struzika. Wątpliwości budzi obecnie również sam przebieg komisji konkursowej. Są to wątpliwości na tyle poważne, że od decyzji komisji votum separatum zgłosili powołani przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego członkowie komisji, Marzanna Bogumiła Kielar i Jacek Dehnel" - czytamy w stanowisku resortu.
Podkreślono, że celem działań ministerstwa jest przeprowadzanie czytelnych, transparentnych konkursów na stanowiska dyrektorów instytucji kultury. "Komisje konkursowe nie mogą stawać się pretekstem do obsadzania stanowisk w kluczu politycznym. Decydującym czynnikiem muszą być merytoryczne kompetencje, a nie partyjne umocowania" - napisano, dodając, że dotyczy to wszystkich instytucji kultury, w tym również Muzeum Literatury w Warszawie.
Ministra kultury nie wyraża zgody
W piątek ministra kultury Marta Cienkowska przesłała na ręce marszałka Adama Struzika decyzję o niewyrażeniu zgody na powołanie Beaty Michalec na stanowisko dyrektorki Muzeum Literatury w Warszawie.
"Ministerstwo oczekuje rozpisania nowego konkursu i przeprowadzenia go zgodnie z wymogiem organizowania konkursów nałożonym na muzea samorządowe w Rozporządzeniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia 30 lipca 2015 r. w sprawie wykazu samorządowych instytucji kultury, w których wyłonienie kandydata na stanowisko dyrektora następuje w drodze konkursu" - napisano.
Warszawskie Muzeum Literatury jest współprowadzone przez Samorząd Województwa Mazowieckiego oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Do 2024 dyrektorem placówki był przez kilkanaście lat pisarz, krytyk i wykładowca Jarosław Klejnocki, który zmarł w czerwcu tego roku.
Dehnel pisze o "skandalu" i ujawnia treść votum separatum
Wspomniany Jacek Dehnel odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. Napisał, że wobec nabrzmiewającego "skandalu wokół wyborów dyrektora" czuje się w obowiązku ujawnić treść votum separatum, które wraz z Marzanną Bogumiłą Kielar złożył wobec wyboru Beaty Michalec.
Dehnel i Kielar zaczynają od wątpliwości co do składu komisji, "możliwych konfliktów interesów i trybu powołania niektórych jej członków". Piszą, że zgłosili dodatkowe kryteria oceny kandydatów, które komisja odrzuciła niemal w całości. Chodziło m.in. o umiejętność obchodzenia się z archiwami, wysokie kompetencje w zakresie historii literatury czy obecność na współczesnym polu literackim.
"Jako osoby powołane do tej funkcji publicznej, otrzymaliśmy szereg wiadomości, listów i informacji, dotyczących obecnego stanu rzeczy w Muzeum. Uznaliśmy za istotne, żeby skonfrontować z nimi tę osobę spośród kandydatów, która przez niemal rok pełni obowiązki dyrektorki Muzeum - panią Beatę Michalec. Zwłaszcza, że pośród zarzutów były i bardzo poważne, dotyczące łamania ustawy o muzeach i narażania na niebezpieczeństwo uszkodzenia/zniszczenia cennych muzealiów" - czytamy w treści przytoczonego votum separatum.
"Agresywny sprzeciw przewodniczącej"
Marzanna Bogumiła Kielar i Jacek Dehnel twierdzą, że mieli problem z zadawaniem pytań: "Podczas rozmów z kandydatami przewodnicząca i niektórzy członkowie komisji uniemożliwili nam zadawanie krytycznych pytań p. Beacie Michalec, odnoszących się do jej zarządzania Muzeum oraz merytorycznego nieprzygotowania. Kiedy zaczęliśmy pytać o decyzje podjęte przez p. Michalec podczas pełnienia obowiązków dyrektorki Muzeum, usłyszeliśmy, że nie wolno nam zadawać pytań w kwestiach 'personalnych' i że są to 'argumenty ad personam', wolno nam pytać jedynie o 'wizję', podobnie jak w przypadku pozostałych kandydatów".
"Agresywny sprzeciw przewodniczącej" miały wzbudzić pytania o inwentaryzację, w której uczestniczyły osoby bez przygotowania merytorycznego m.in. kierowcy i stolarze. Kielar i Dehnel opisują, że "w przesłuchaniu konkursowym dominowało siedmiu członków komisji podległych/powiązanych na różne sposoby z Urzędem Marszałkowskim, a wśród nich nie było nikogo z kompetencjami dotyczącymi dziedzictwa literackiego, kultury literackiej".
Autorka/Autor: b
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP