Oszukują system, robiąc miny. Duże kłopoty z zakazem

shutterstock_2599014531
Nastolatkowe w Australii nie mogą korzystać z mediów społecznościowych. Pierwszy taki zakaz na świecie
Źródło: Ada Wiśniewska/Fakty po Południu TVN24
Australia jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła ograniczenia w korzystaniu z mediów społecznościowych przez osoby poniżej 16. roku życia. Zapowiadając ustawę, premier Anthony Albanese przyznał, że młodzi użytkownicy mogą znaleźć sposoby na ominięcia zakazu. Tak się stało.

Australijski serwis ABC informuje, że systemy weryfikacji wieku, które są podstawowym narzędziem blokującym dostęp, zawodzą.

Takie relacje można też znaleźć w licznych wpisach użytkowników serwisu Reddit. To zresztą jedna z wielu zakazanych dla młodzieży platform. Jako jedyna pozwała australijski rząd, gdy ustawa weszła w życie.

Zawodne systemy weryfikacji. "Bezzębny tygrys"

Platformy starają się weryfikować wiek użytkowników m.in. na podstawie ich aktywności online oraz zdjęć selfie - zrobionych samemu sobie.

"Mój 13-latek właśnie zeskanował twarz i przeszedł weryfikację" - pisze jedna z użytkowniczek na Reddicie. Dodaje, że nowa regulacja to "bezzębny tygrys".

"Dostałam dziś wiadomość od 13-latki. Zapytałam, jak to możliwe, że serwis nie blokuje jej dostępu. Odpowiedziała, że ​​zeskanowała twarz i system ocenił ją na 23 lata" - dodaje na tej samej stronie inna internautka.

Serwis ABC w licznych publikacjach na temat zakazu przytacza wypowiedzi konkretnych osób. Zarówno rodziców, jak i samych dzieci. Cassandra z Nowej Południowej Walii opowiada: - Mój 14-letni syn nadal ma dostęp do Snapchata. Zmienił datę urodzenia i przeszedł weryfikację selfie. Uznano go za 23-latka. Chciałam poprawić tę datę, ale aplikacja nie pozwoliła.

Podobne doświadczenia ma Alana Scheiffers z Canberry. - Moja 15-letnia córka i jej koleżanki już wróciły na Instagram. System ocenił je na 16 lat. W zasadzie jestem z tym pogodzona, Instagram to część ich życia - mówi Scheiffers.

Oszukać system za pomocą makijażu i miny

W materiale telewizyjnym ABC 13-letni Anthony chwali się, że oszukał system skanowania twarzy, marszcząc się i robiąc miny. Prezentowana przed kamerą metoda nie wydaje się wyrafinowana, ale Snapchat zakwalifikował go jako dorosłego.

- Moja 12-letnia córka i jej koleżanki zostały uznane za 17-latki dzięki sztucznym rzęsom i makijażowi. Nawet bez make-upu system ocenił ją na 14 lat - martwi się Jillian z Nowej Południowej Walii.

Jak to możliwe? ABC przytacza wypowiedź profesor Lisy Given z Royal Melbourne Institute of Technology. - Technologia rozpoznawania twarzy zakłada margines błędu od jednego do trzech lat. To oznacza, że 14-latek może zostać uznany za 17-latka i dopuszczony do korzystania z aplikacji - mówi Given.

Dodaje, że nastolatki "postarzają się" wizualnie za pomocą makijażu, proszą o zeskanowanie twarzy starsze rodzeństwo lub rodziców, a także korzystają z VPN-ów. W niektórych wypadkach wystarczą po prostu fałszywe dane. Na popularności zyskują konkurencyjne serwisy, np. Lemon8, który jest zintegrowany z TikTokiem, a funkcjonalnością przypomina Instagram.

"Będziemy tu zawsze". Ale młodzież widzi też plusy zakazu

Młodzież nie kryje satysfakcji ze swoich sukcesów w walce z systemem. Dziennikarze ABC przyjrzeli się komentarzom na TikToku. Pojawiły się wpisy: "Zakaz nie działa", "Będziemy tu zawsze" i podobne.

Są jednak nastolatkowie, którzy przyznają, że zakaz może mieć pozytywne skutki. - Prawdopodobnie będę więcej na zewnątrz, uprawiając sport. Może zakaz jest dobry dla naszego zdrowia psychicznego - przyznał w rozmowie z ABC jeden z uczniów.

- Kont nie da się usunąć magicznie. Potrzeba czasu, aby systemy zaczęły działać skutecznie - przyznaje komisarz do spraw bezpieczeństwa w internecie Julie Inman Grant. Australijski rząd informuje, że TikTok dezaktywował już ponad 200 tys. profili w mediach społecznościowych.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: