Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasacje rodziców pięcioletniej Elizy, zagłodzonej przez nich na śmierć. Tym samym podtrzymał wyrok sądu apelacyjnego, który skazał mężczyznę i kobietę na kary po 25 lat więzienia. "Dziecko umierało w warunkach bytowych urągających ludzkiej godności, a proces tego umierania trwał parę miesięcy" - wskazał Sąd Najwyższy. W ocenie sędziego Andrzeja Tomczyka Eliza miałaby lepsze warunki nawet wtedy, gdyby żyła na wysypisku śmieci.
Po 25 lat za kratami więzienia spędzą rodzice pięcioletniej Elizy za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad córką i zagłodzenie jej. Sąd Najwyższy oddalił w czwartek jako oczywiście bezzasadne kasacje obrońców, którzy chcieli ponownego osądzenia pary i łagodniejszych kar.
Czytaj też: 25 lat za zagłodzenie niepełnosprawnej pięciolatki. "To był bestialski czyn, wręcz barbarzyński"
Uzasadniając w czwartek to rozstrzygnięcie, sędzia Andrzej Tomczyk podkreślił, że zarzuty kasacji były nietrafione i bezzasadne. Według SN zarzucenie błędów w ustaleniach faktycznych sądu było niedopuszczalne. Jak podkreślił sąd, "między opiniami biegłych nie ma sprzeczności, których instrumentalnie próbowała dopatrzeć się obrona".
Sąd: dziecko umierało w warunkach bytowych urągających ludzkiej godności
Sąd Najwyższy podzielił ocenę sądu apelacyjnego, zgodnie z którą rodzice są winni śmierci córki. "Wiedząc o zbliżającej się nieuchronnie śmierci własnego dziecka, z uwagi na skrajne niedożywienie, wygłodzenie, nie zrobili nic, by je ratować. Niewystarczająco je karmili i poili, pozostawili bez żadnej opieki. Zdawali sobie sprawę, że jak nic nie zrobią, to dziecko umrze. Dziecko umierało w warunkach bytowych urągających ludzkiej godności, a proces tego umierania trwał parę miesięcy" – wskazał sąd.
Sędzia Tomczyk przyznał, że trudno znaleźć odniesienie i porównanie do warunków, w których umierała dziewczynka. - Nawet jeżeliby chcieć powiedzieć, że dziecko przebywało na wysypisku śmieci, to wydaje się, że nawet na tym wysypisku śmieci byłaby o tyle lepsza sytuacja, że byłby przynajmniej dostęp do świeżego powietrza, którego dziecko nie miało w mieszkaniu - zaznaczył sędzia.
Rozstrzygnięte przez SN kasacje dotyczyły wstrząsającej sprawy zabójstwa dziewczynki z niepełnosprawnością przez rodziców. Eliza, która miała poważne schorzenia układu nerwowego oraz porażenie czterokończynowe, zmarła w październiku 2017 r. w mieszkaniu jednej z kamienic w Bielsku-Białej. Nie chodziła, nie siadała, nie mogła samodzielnie jeść, trzeba ją było karmić pozaustrojowo. W chwili śmierci dziewczynka była odwodniona, miała zanik tkanki podskórnej i mięśniowej. Dziecko w ogóle nie opuszczało mieszkania, nie podawano mu też leków.
Uratowali trzylatkę, dla Elizy było już za późno
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu było nieleczone zapalenie płuc. Według prokuratury, Eliza umierała przez kilka miesięcy. Dziewczynka leżała w zniszczonym kojcu pełnym ekskrementów, do którego prowadziła wąska ścieżka wydeptana w zalegających śmieciach. W mieszkaniu przebywała też trzyletnia siostra Elizy. Ona również była niedożywiona.
Zobacz: Pomagają ofiarom przemocy, ale teraz sami jej potrzebują. Ośrodkowi w Lesku grozi zamknięcie
Prokuratura oskarżyła rodziców o zabójstwo dziecka i domagała się dla obojga dożywocia. W listopadzie 2021 roku Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej skazał ich na 15 lat więzienia. Wyrok ten zaskarżyła zarówno obrona, jak i prokuratura. Orzeczenie to zmienił w marcu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach. Sąd ten podwyższył - z 15 do 25 lat więzienia - karę dla rodziców Elizy. Sąd apelacyjny ocenił, że zachowanie rodziców było zabójstwem ze szczególnym okrucieństwem, połączonym z wcześniejszym znęcaniem się fizycznym i psychicznym nad Elizą – także noszącym znamiona szczególnego okrucieństwa.
Z tym wyrokiem nie zgodzili się skazani. Ich obrońcy skierowali do SN kasacje, w których wnieśli o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i ponowne rozpatrzenie sprawy przez sąd I instancji. Kasację w tej sprawie skierował też Prokurator Generalny. Wniósł w niej o uchylenie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary i ponownego rozpoznania sprawy przez sąd apelacyjny. Prokurator stwierdził, że tylko kara dożywotniego pozbawienia wolności pozwoli prawidłowo kształtować świadomość prawną społeczeństwa. Kasacja ta ma zostać rozpatrzona w odrębnym postępowaniu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24