Tak jest
Daria Chibner, Mikołaj Lizut
W nowym komiksie o synu Supermana główny bohater, współczesny Superman, zakochuje się w innym mężczyźnie. Czy tolerancja w fikcyjnym świecie może skutkować większą akceptacją w świecie rzeczywistym? Daria Chibner, szefowa Działu Kultury Nieoczywistej Klubu Jagiellońskiego, przypomniała w drugiej części "Tak jest", że komiksy pierwsze starały się pokazać mniejszości. - Problem z tym, że musimy patrzeć na to, że przedstawiciele mniejszości powinni być przedstawiani w sposób sensowny, nie jako kwiatek do kożucha - stwierdziła. – Kultura masowa jest odbiciem kondycji społecznej - ocenił dziennikarz Mikołaj Lizut. Dodał, że nawet James Bond się zmienił - przestał być seksistą, jakim był w poprzednich częściach filmu. - W kulturze masowej był problem rasowy. Gigantyczny. Przypomnijmy sobie karierę Bruce’a Lee, wielkiej gwiazdy wschodnich sztuk walki. Bruce Lee nie mógł się wstrzelić w Hollywood, ponieważ Hollywood było tak rasistowskie. Grał wyłącznie drugo-, bądź trzecioplanowe role. Tak naprawdę, jego pierwszy, wielki film, czyli "Wejście smoka", jest pogrobowy. Premierę miał po śmierci Bruce’a - tłumaczył. - Nie dziwi mnie, że bohaterami stają się geje. Ludzie o różnych korzeniach, religiach, rasach, to ciekawy i fajny proces. Świadczy o postępie cywilizacyjnym – mówił Lizut.