Tak jest

dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, dr hab. Tomasz Płudowski

W przyszłym tygodniu zapadną dwie decyzje w sprawie funduszy europejskich dla Polski, które uwolnią do 600 miliardów złotych z Funduszu Spójności i Funduszu Odbudowy. - Zawsze wcześniej jest definiowane, na co te pieniądze mogą być przeznaczone - wytłumaczyła w programie "Tak jest" w TVN24 dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek (ekonomistka, Uniwersytet Warszawski). Jak kontynuowała, "są wyznaczane kierunkowe działania, które mogą być finansowane ze środków europejskich - cyfryzacja, zielona energia, elektromobilność, edukacja, zdrowie". Wskazała, że "w ramach tych koszyków finansowych nie mamy jeszcze zdefiniowanych projektów, które będą finansowane". - Po części może tak, ale w niewielkim zakresie - dodała. Dr hab. Tomasz Płudowski (politolog, prof. Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie) pytany, czy politycy PiS mówią prawdę, że te pieniądze były blokowane za ich rządów, bo KE ich nie lubiła, odpowiedział, że "to chyba nie wystarczy kogoś nie lubić w Unii Europejskiej, żeby tak duże pieniądze blokować". Zaznaczył, że "w Europie są różnego rodzaju partie i one muszą ze sobą współpracować". Zwrócił przy tym uwagę, iż "rzeczywiście jest tak, że te wszystkie punkty z listy Bodnara nie zostały jeszcze zrealizowane", ale aktualna władza "jest z punktu widzenia Europy bardziej przewidywalna". - Jeśli oni coś powiedzą, to rzeczywiście można liczyć na to, że zostanie to zrealizowane - stwierdził.