Różnica jest na tyle nieduża, że poczucie sukcesu jest zabarwione troską, czym to się skończy w ramach drugiej tury - komentował w programie "Tak jest" w TVN24 wyniki I tury wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski. Rafał Trzaskowski pokonał Karola Nawrockiego niewielką różnicą głosów. Były prezydent zakładał, że to właśnie kandydat KO wygra w I turze. Liczy też na jego zwycięstwo w II turze. Komorowski podkreślił, że należy pomagać Trzaskowskiemu. Następnie prognozował, że wyborcy Sławomira Mentzena z Konfederacji, który zdobył trzeci wynik, podzielą się na trzy grupy. Pierwsza nie weźmie udziału w II turze wyborów, druga zagłosuje na Nawrockiego, a trzecia poprze Trzaskowskiego. Komorowski przypomniał, że - w odniesieniu do sprawy przejęcia mieszkania pana Jerzego - "Mentzen ostro skrytykował Nawrockiego". - Jemu będzie trudno w sposób wiarygodny zachęcać swoich wyborców, aby zagłosowali na niemoralnego Nawrockiego - oceniał były prezydent. Rozmawiano także o marszach KO i PiS, które mają odbyć się tego samego dnia - w niedzielę, 25 maja. Komorowski obawia się ich kontrontacji. Gdyby do tego doszło - zdaniem byłego prezydenta - byłoby to "kompromitujące dla demokracji". - Trzeba zrobić bardzo wiele, żeby nie doszło do gorszących scen - ocenił.