Tak jest
Sławomir Sierakowski, ks. Kazimierz Sowa
Papież Franciszek w rozmowie z redaktorami jezuickich mediów przyznał, że słowa o "szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji" usłyszał od "przywódcy państwa, mądrego człowieka". Stwierdził, że "byłoby uproszczeniem i błędem mówić, iż jest za Putinem". Ks. Kazimierz Sowa uważa, że papieżowi czasami szkodzi mówienie w bardzo bezpośredni sposób. - Pewne wypowiedzi są wypowiedziami kontrowersyjnymi, ponieważ papież nie ma wyczucia i nie rozumie do końca tego, co się wydarzyło w konsekwencjach geopolitycznych - mówił gość pierwszej części "Tak jest". Dodał, że na samej Ukrainie postawa papieża Franciszka nie jest tak mocno krytykowana, jak w Polsce. Również we Włoszech nie ma ataku na głowę Kościoła katolickiego. Zdaniem Sławomira Sierakowskiego, dziennikarza "Krytyki Politycznej" i "Polityki", "papież jest zwykłym człowiekiem i dość naiwnym obywatelem, który w swojej wypowiedzi gubi się w sprzecznościach". Przypomniał, że we wspomnianym wywiadzie papież stwierdził, iż w konflikcie rosyjsko-ukraińskim "nie ma dobrych i złych". Sierakowski zastanawiał się, dlaczego papież Franciszek do tej pory nie wybrał się do Kijowa. - Jest chroniony. Ma immunitet geopolityczny w pewnym sensie. Nawet Putin by się zawahał. Papież mógłby coś zrobić. Postawiłby Rosję w trudnej sytuacji. Wtedy by pokazał, że Kościół katolicki ma jakiś sens - ocenił.