"Zasady i wartości liberalnego międzynarodowego porządku są za nami, wchodzimy w nowy świat"

W rosyjskim Kazaniu odbył się trzydniowy szczyt państw bloku BRICS pod przewodnictwem Władimira Putina. Wśród zaproszonych gości byli między innymi: przywódca Chin Xi Jinping, premier Indii Narendra Modi, czy prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa. Najbardziej kontrowersyjna była obecność sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. W programie "Horyzont" w TVN24 BiS prof. Roman Kuźniar (politolog, kierownik Katedry Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego) wyjaśnił, że państwa te nie tworzą sojuszu. - Jak przeczyta się komunikat końcowy, to jest to istny koncert życzeń. Kto co chciał, to wrzucił. To nie stanowi spójnego programu i nie sądzę, żeby z tego miała wyniknąć nowa jakość, choć nie można tego lekceważyć - wskazał. Zdaniem rozmówcy Jacka Stawiskiego spotkanie BRICS pokazuje, że "zasady i wartości liberalnego międzynarodowego porządku są za nami, wchodzimy w nowy świat". Prof. Kuźniar odniósł się także do wkroczenia wojsk Korei Północnej na Ukrainę. - To jest świadectwo bezradności i słabości Rosji, jeśli chodzi o żywą siłę na froncie. To będzie miało bardzo negatywne konsekwencje, ponieważ to jest nowy etap umiędzynarodowienia tego konfliktu. To da Zachodowi legitymację do tego, żeby wzmocnić własne zaangażowanie po stronie Ukrainy - mówił.