Czarno na białym
To jest pani sprawa
Do aborcji nie doszło, ale Justyna Wydrzyńska jest winna, bo chciała w aborcji pomóc i za to została skazana na osiem miesięcy prac społecznych. Tak brzmiał wyrok, która usłyszała aktywistka. Przekazała tabletki poronne proszącej o to kobiecie, będącej w niechcianej ciąży z przemocowym partnerem. Wyrok i proces pokazują, po czyjej stronie stoi dziś państwo, które nie wspiera kobiet po tym, jak Trybunał Konstytucyjny praktycznie zakazał w Polsce przerywania ciąży. Dwa i pół roku po zaostrzeniu prawa liczba legalnych aborcji spadła dziesięciokrotnie, co nie znaczy, że aborcji nie ma. Polki zaczęły wyjeżdżać za granicę. Bohaterka reportażu wyjechała na zabieg do Holandii, gdy od lekarza w Polsce najpierw usłyszała, że płód ma śmiertelną wadę, a potem: "to już pani sprawa". Kobiety z problemem muszą radzić sobie samodzielnie, bo sami lekarze przyznają, że zaostrzenie prawa wywołało wśród nich "efekt mrożący". Reportaż Anety Regulskiej.