Audio: Kawa na ławę

Izabela Leszczyna, Piotr Zgorzelski, Magdalena Sroka, Mirosława Stachowiak-Różecka, Tomasz Trela, Andrzej Dera

Nieoficjalne doniesienia o próbach cyberataków na urządzenia pracowników Najwyższej Izby Kontroli komentowali w niedzielę w "Kawie na ławę" w TVN24 politycy. Zdaniem posłów opozycji, w tej sprawie powinna zostać powołana komisja śledcza. Przedstawiciele władz argumentowali, że istnieje już sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych. Według nieoficjalnych informacji TVN24, 544 urządzenia Najwyższej Izby Kontroli próbowano zaatakować 7300 razy. 

 

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna stwierdziła, że "z polityczną histerią mamy do czynienia w obozie władzy". - Jeśli potwierdzą się te doniesienia - i to nie musi być wcale Pegasus - jeśli się okaże, że jakimkolwiek innym środkiem inwigilacji konstytucyjny organ państwa, jakim jest Najwyższa Izba Kontroli, był inwigilowany przez rząd, który jest przecież i ma być kontrolowany przez NIK, to to jest atak PiS-u na państwo polskie - stwierdziła. Zdaniem posła Lewicy Tomasza Treli "to obnaża tchórzostwo Jarosława Kaczyńskiego". - Tchórzostwo, które przejawia się w utrzymaniu za wszelką cenę władzy, a żeby utrzymać władzę, państwo pod przywództwem Kaczyńskiego stosuje podsłuchy. Nie stosuje podsłuchów tylko wobec opozycji, co już jest skandaliczne, tylko zaczyna podsłuchiwać pracowników, którzy robią ciężką pracę - mówił. Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka odpowiadała, że zdaniem ekspertów "to jest zwyczajnie niemożliwe", aby doszło do ataków w takiej skali Pegasusem. Wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Koalicji Polskiej Piotr Zgorzelski stwierdził, że NIK to "oczy i uszy Sejmu, czyli posłów, a w sposób pośredni także obywateli". - Jeżeli się okaże, że ponad pięćset razy były infekowane telefony kontrolerów i było ponad siedem tysięcy incydentów, a "peaki" (szczyty - red.) tych incydentów przypadają akurat na czas, kiedy badane przez Najwyższą Izbę Kontroli były wybory kopertowe, czy też Fundusz Sprawiedliwości, to naprawdę już obracanie w żart przez posłów Prawa i Sprawiedliwości tego wszystkiego niestety się nie uda - ocenił.

 

Zdaniem posłanki Porozumienia Magdaleny Sroki jedynym krokiem do wyjaśnienia sprawy inwigilacji jest powołanie komisji śledczej, "na którą niestety rządzący i PiS nie będą chcieli się zgodzić ze względu na jedną bardzo ważną kwestię - ponieważ dokonali zakupu systemu Pegasus będąc przekonanymi, że jest to tak świetne urządzenie, które nie pozostawi śladów inwigilacji". Prezydencki minister Andrzej Dera stwierdził, że "sprawa wykorzystywania technik operacyjnych interesuje pana prezydenta i te sprawy powinny być wyjaśnione". - Dla mnie jest bardzo mało prawdopodobne to, co mówią przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, aby to w skali kilkuset numerów, czy urządzeń, tak jak oni mówili, była tego typu technika stosowana - powiedział. Przypomniał, że zgodnie z prawem, techniki operacyjne można stosować za zgodą sądu.