Audio: Fakty po Faktach

Hanna Gronkiewicz-Waltz, mec. Jacek Dubois

Inflacja w Polsce w marcu wyniosła 1,9 procent rok do roku. Prezes NBP Adam Glapiński przypisuje zasługi niskiej inflacji sobie i oburza się, że posłowie chcą go postawić przed Trybunałem Stanu za złą walkę z inflacją i upolitycznienie. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz (była prezes Narodowego Banku Polskiego, była prezydent Warszawy) "on jest przede wszystkim winny temu, że bardzo upolitycznił bardzo" Narodowy Bank Polski. - Dzisiaj widzimy, że zarząd to są na zasadzie byli wiceministrowie, ministrowie PiS. Tego nigdy nie było wcześniej - wskazała w "Faktach po Faktach" w TVN24. Gościni Piotra Marciniaka została zapytana o list Glapińskiego do ministra finansów, w którym informował, że przewidywana wypłata z zysku NBP wyniesie 6 miliardów złotych, kiedy po wyborach okazało się, że NBP zanotował stratę w wysokości 17 miliardów złotych. Zwróciła uwagę, że "to przede wszystkim była zła prognoza", ponieważ "to wszystko zależy od kursu złotego".

 

Następnie w programie mec. Jacek Dubois (wiceprzewodniczący Trybunału Stanu) wypowiedział się na temat reprezentowania wraz z Romanem Giertychem "jednego z podejrzanych" w sprawie dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. - Mówimy o Tomaszu M., czyli tej osobie, która została wskazana przez Onet jako pierwsza, i która dała początek zatrzymaniom, a potem tymczasowemu aresztowaniu w tej sprawie - mówił. Jak wskazał, "to jest świadek, który jako pierwszy zaczął współpracować, korzystając z instytucji "małego świadka koronnego". - Czyli instytucji, która polega na tym, że w zamian za przekazanie informacji o pewnych działaniach przestępczych swoich i swoich wspólników, można liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary - tłumaczył.