Audio: Fakty po Faktach
Ołeksandr Mereżko, Mark Brzezinski, Jerzy Marek Nowakowski, Ryszard Schnepf
Czy z perspektywy Kijowa kolejna rosyjska ofensywa już się zaczęła, czy najgorsze może dopiero nadejść? - pytał swojego gościa Piotr Kraśko w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. - Jesteśmy przygotowani do wszystkich ewentualności, w tym też na najbardziej trudny scenariusz. Myślimy, że to może się zacząć w przeddzień pierwszej rocznicy rosyjskiej inwazji - powiedział przebywający w stolicy Ukrainy Ołeksandr Mereżko, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Najwyższej Ukrainy. Był pytany również o sprawę dołączenia Ukrainy do Unii Europejskiej. - Mam nadzieję, że negocjacje w tej sprawie zaczną się jeszcze w tym roku. My zrobiliśmy wszystko, co do nas należało - powiedział Mereżko. Przyznał, że przystąpienie do Unii jest dla Ukrainy sprawą bezpieczeństwa. - Za każdym członkiem Unii Europejskiej stoi siła wszystkich członków. Dlatego liczymy, że dołączymy w ciągu najbliższych lat, możliwe, że nawet dwóch lat - stwierdził.
W dalszej części programu o dostawach broni z Zachodu do Ukrainy. Czy Ukraina dostaje naprawdę to wszystko, co mogłaby dostać? - pytał swoich gości Piotr Kraśko. - Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja czy Niemcy oczywiście mogłyby dostarczyć więcej - stwierdził Ryszard Schnepf, były ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych. Zaznaczył jednocześnie, że armia ukraińska nie była przygotowana na początku na wykorzystanie zaawansowanego technicznie sprzętu z Zachodu. Dodał też, że kraje NATO chcą zwiększyć presję na Rosję i zmusić Władimira Putina do rozmów. Zdaniem Jerzego Marka Nowakowskiego, byłego ambasadora Polski na Łotwie oraz w Armenii "świat zachodni się spóźnił". - Gdyby ta broń trafiła na Ukrainę pół roku wcześniej, to być może dziś ta wojna mogłaby być rozstrzygnięta - powiedział Nowakowski.