Audio: Fakty po Faktach

Jacek Siewiera, Kazimierz Michał Ujazdowski, Adam Szejnfeld

Czas trwania 27 min

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera  w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił o wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Polsce. – Pierwszeństwo w udzieleniu informacji ma strona amerykańska. (…) Obecność prezydenta 24 lutego nie jest wykluczona. Wiele scenariuszy było omawianych, luty występował w wielu z nich – wskazał. Pytany przez Anitę Werner o oczekiwania wobec tej wizyty, mówił, że "oczekujemy przede wszystkim dalszej niegasnącej współpracy w zakresie wsparcia państwa ukraińskiego". – Spodziewamy się, że bardzo silne słowa wsparcia w dalszym ciągu popłyną w trakcie ewentualnej wizyty. Tych pakietów do tej pory było bardzo wiele i pewnie jeszcze nie wyczerpaliśmy wszystkich kolejnych możliwości. Wiem, że wiele różnych wariantów jest omawianych, ale z mojego punktu widzenia równie istotne są również wszelkie pakiety zbrojeniowe – wyjaśnił. Siewiera mówił także, że następuje "czas wielkiej reformy polskiej armii". – Z naszego punktu widzenia bardzo istotne jest działanie, które my musimy wykonać po polskiej stronie. Myślę tu o nakreśleniu głównych kierunków rozwoju sił zbrojnych. Prace nad tym dokumentem trwają w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i Ministerstwie Obrony Narodowej – dodał.

 

W dalszej części programu senator Kazimierz Michał Ujazdowski z Koalicji Polskiej oraz senator Adam Szejnfeld z Koalicji Obywatelskiej dyskutowali na temat najnowszego sondażu partyjnego dla "Faktów" TVN i TVN24. Koalicja Obywatelska znalazła się na czele z poparciem 29 procent ankietowanych, 28 procent deklaruje, że zagłosowałoby na Zjednoczoną Prawicę, a 11 procent na Polskę 2050. – Opozycja ma możliwość wygrania wyborów, ale wygrywa się nie w sondażach, tylko w rzeczywistości. Nadal rywalizacja jest wyrównana, sondaż nie może nas demobilizować, tylko mobilizować do pracy – stwierdził Ujazdowski. Szejnfeld podkreślił, że był, jest i nie widzi przed sobą żadnych przyczyn, które by powodowały, że zmieniłyby zdanie w sprawie wspólnej listy opozycji.