Karolina Baca-Pogorzelska, Maksymilian Rigamonti, Tatiana Kolesnychenko, Marek Borowski, Sławomir Dudek, Alicja Defratyka

Jak wygląda codzienność Ukraińców w cieniu wojny? - pytał Piotr Kraśko w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. - Ludzie próbują normalnie żyć nie tylko w Kijowie, ale w całej Ukrainie - odpowiedziała przebywająca w stolicy Ukrainy Karolina Baca-Pogorzelska z tygodnika "Wprost". Zaznaczyła, że duża w tym zasługa ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, która "jest wszędzie" i zapewnia bezpieczeństwo. Swój pobyt w okupowanej Ukrainie wspominali również Tatiana Kolesnychenko z Wirtualnej Polski oraz Maksymilian Rigamonti z "Dziennika Gazety Prawnej". Dla Tatiany Kolesnychenko najtrudniejszy był "kontakt z emocjami rodzin". - Ich przeżycia, ich rozpacz, ich ból. Niepewność i stres jest tak wykańczający dla nich - powiedziała Kolesnychenko. Maksymilian Rigamonti stwierdził zaś, że na wojnę "społecznie patrzymy już z pewnym dystansem". - Empatia jest mniejsza, a ta wojna cały czas przecież trwa - mówił Rigamonti.

Następnie w programie senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski odniosł się do pomysłu na wspólna listę opozycji na kolejne wybory w Polsce. Stwierdził, że gdyby doszło do porozumienia w 2019 roku i powstawałaby wtedy wspólna lista do Sejmu, to PiS nie rządziłby dzisiaj. - W dalszym ciągu jestem zwolennikiem takiej listy - powiedział Borowski. Dodał również, że jego zdaniem możliwe jest porozumienie pomiędzy Rafałem Trzaskowskim, Donaldem Tuskiem i Włodzimierzem Czarzastym.

W dalszej części programu ekonomiści Alicja Defratyka i doktor Sławomir Dudek rozmawiali o problemie inflacji. - Zakładam, że w wakacje będziemy mieli do czynienia z inflacją na poziomie piętnastu procent. To, czy ona będzie szybowała w górę, zależy od tego, jak potoczy się wojna, i polityki, która jest prowadzona przez naszą władzę - opiniowała Defratyka. Doktor Dudek dodał, że "Rada Polityki Pieniężnej wcisnęła hamulec". - Rząd wciska gaz do dechy, a samochód, czyli nasza gospodarka, szaleje - powiedział doktor Dudek.