Audio: Czarno na białym. Podcast
Próba obliczenia, ile PiS wyprowadziło pieniędzy. "Mam wrażenie, że to tylko wierzchołek"
"Ojczyznę dojną racz nam wrócić, Panie" - tak w marcu 2016 roku prezydent Andrzej Duda skomentował protesty przeciwko władzy Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiadano wtedy, że "do polityki nie idzie się dla pieniędzy", ale jak mówi w rozmowie z Piotrem Świerczkiem autor reportażu "Ojczyzna dojna" Kacper Sulowski, "nikt tak ojczyzny nie potraktował, jak dojnej krowy, jak zrobiła to Zjednoczona Prawica" przez 8 lat swoich rządów. - Prawo i Sprawiedliwość wykazało się niezwykłą kreatywnością w wyciąganiu pieniędzy do kieszeni swoich nominatów, przyjaciół i rodzin. (...) Fundusz Sprawiedliwości to tylko jeden z dziesiątków funduszy, które po 2015 roku powstawały jak grzyby po deszczu. Dla minionej władzy charakterystyczne było to, że ona wykorzystywała sytuacje. Tak było z pandemią i funduszem covidowym - setki milionów złotych wydanych każdego roku przez Mateusza Morawieckiego do końca drugiej kadencji PiS-u - tłumaczył Sulowski w programie "Czarno na białym. Podcast". Podkreślił, że to "Morawiecki arbitralną decyzją podpisaną przez niego, dysponował tymi pieniędzmi". Właściwie każdy minister znalazł wtedy swój fundusz. - Każdy miał swój pałac i chciał uszczknąć coś dla siebie. Sasin miał spółki, więc on nie musiał mieć funduszu - dodał. Dziennikarz podjął się próby obliczenia, ile tak naprawdę Zjednoczona Prawica wyprowadziła pieniędzy. Tylko na wynagrodzenia, transfery i w niektórych przypadkach jawne wyprowadzenie majątku Skarbu Państwa wydaliśmy miliard siedemset milionów złotych. - Mam wrażenie, że to tylko wierzchołek - zaznaczył Sulowski.