Wybory kobiet
Kluzik-Rostkowska: Lech Kaczyński hamował decyzje Jarosława
Jarosław Kaczyński po katastrofie smoleńskiej zmienił się tak bardzo, że jest już innym człowiekiem. Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że nie przepracował żałoby. I to jego uwewnętrznione nieszczęście ma bardzo duży wpływ na całe jego otoczenie, a w konsekwencji - na to, jak wyglądała Polska przez ostatnie 8 lat - mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka Platformy Obywatelskiej, a kiedyś polityczka Prawa i Sprawiedliwości. Gościni "Wyborów kobiet" była pytana m.in. o relację między braćmi Kaczyńskimi przed 2010 rokiem. - Mnie się zawsze wydawało, że to Jarosław jest tą postacią dominującą i że to on podejmuje decyzje. Dopiero kiedy zabrakło Lecha, doceniłam, jakim on był hamulcowym dla pomysłów Jarosława i jak często mówił mu: "stop". Komentując powrót Jacka Kurskiego do PiS, Kluzik-Rostkowska stwierdziła, że były prezes TVP "szuka dla siebie nowego miejsca". Według współprowadzącej podcast Arlety Zalewskiej, Kurski bardzo liczy na biorące miejsce na liście PiS w wyborach do europarlamentu. - Skądkolwiek. Dla niego to nie ma żadnego znaczenia – dodawała z przekąsem Zalewska.
W części "Newsy, plotki, kulisy" gospodynie "Wyborów kobiet" analizowały wyniki wyborów samorządowych i stan relacji na linii Trzaskowski-Tusk. Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka", nawiązując m.in. do nagranych wspólnie z żoną podziękowań Rafała Trzaskowskiego, oceniła, że prezydent Warszawy wysyła w ten sposób jasny sygnał, również do Donalda Tuska, że jest gotowy na kolejną kampanię - tym razem ogólnopolską. I że gdyby Trzaskowski nie wygrał teraz w pierwszej turze, to Tusk by się jakoś bardzo nie martwił. Bo to by też pokazało, że jest jedynym władcą w Platformie. A tak, Trzaskowski stanął obok Tuska i powiedział wyraźnie: "ja tutaj jestem, musisz się ze mną liczyć" - podsumowała z kolei Arleta Zalewska.