Profesor Andrzej Nowak przyjechał do Berlina, żeby w Bundestagu rozmawiać z politykami AfD na temat projektu budowy Domu Polsko-Niemieckiego, który miałby upamiętniać polskie ofiary niemieckiej agresji w czasie II wojny światowej.
- Każdy czas jest dobry o domaganie się reparacji, bo to jest w naszym interesie, w interesie Polaków - skomentował wyjazd doradcy prezydenta Robert Telus, poseł PiS. - To nie jest przypadek. Generalnie nie ma wyjazdów prywatnych doradców prezydenta RP - ocenił z kolei Bartosz T. Wieliński, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
To właśnie prof. Nowak niespełna rok temu jako pierwszy ogłosił start Karola Nawrockiego w wyborach, jeszcze zanim na mównicę wyszedł sam prezes Kaczyński. - Profesor Nowak jest osobą, która jest bardzo szanowaną postacią, nie tylko na prawicy - podkreśla Michał Wójcik, poseł PiS.
- W AfD są różni ludzie. Użyję słów Juliusza Słowackiego, który mówił w czasie powstania listopadowego o Rosjanach: i tam są ludzie, i tam mają duszę - twierdzi dziś prof. Nowak.
Dyskusja zatytułowana "Dom Polsko-Niemiecki, most czy szwindel"
Sprawa reparacji na spotkaniu z politykami AfD nie była omawiana w ogóle, a spotkanie było zatytułowane "Dom Polsko-Niemiecki, most czy szwindel".
- Panie i Panowie, pora zacząć. Jesteśmy w Prusach, jest za pięć dziewiętnasta - powiedział na początku spotkania jeden z niemieckich prelegentów, poseł AfD Goetz Froemming. Siedzący obok niego profesor Andrzej Nowak jeszcze nie korzystał z pomocy tłumacza, ale - jak reszta zgromadzonych - zareagował uśmiechem. Niemieckie Królestwo Prus w XIX wieku obejmowało ponad dwie trzecie terenów dzisiejszej Polski, której wówczas na mapach nie było.
- Nie byłem członkiem żadnej partii i nie jestem członkiem żadnej partii, i występuje tu wyłącznie, tak jak zostałem zaproszony, jako prywatna osoba, obywatel Polski, historyk - powiedział zebranym prof. Nowak. Jednak sami organizatorzy spotkania podkreślali na materiałach promocyjnych jego związki z Kancelarią Prezydenta RP Karola Nawrockiego.
Profesor na spotkaniu skrytykował, że w projekcie Dom Polsko-Niemiecki niemieckie zbrodnie wprost nie są nazwane ludobójstwem, a nieproporcjonalnie ma być akcentowana kwestia kolaboracji Polaków z Niemcami. - Bo jest bardzo wiele innych miejsc, na których możemy dyskutować kwestie polskiego szmalcownictwa, rozmaitych aspektów polskiego antysemityzmu, które są częścią naszej historii - tłumaczył.
Kwestie pamięci a kwestie pieniędzy
Profesor Nowak chyba nie do końca odczytał główną intencję organizatorów spotkania. W trakcie rozmów kilkukrotnie pojawiła się sugestia, że upamiętnienie niemieckich zbrodni na Polakach powinni współfinansować Polacy. To według polityków AfD wynika z troski o polski punkt widzenia.
- Z naszej perspektywy najlepszą drogą byłoby wspólne finansowanie Domu Polsko-Niemieckiego, być może dwóch ośrodków, jednego w Warszawie, drugiego w Berlinie - powiedział Goetz Froemming. - Niemcy płacą i najwyraźniej uważają, że mogą samodzielnie decydować o treści, a Polska chce współdecydować, tak jakby pokrywała połowę kosztów - dodał.
Profesor Nowak zaznaczył, że nie zgadza się z takim postawieniem sprawy, ale kilkukrotnie padły też słowa, tak wyczekiwane przez polityków AfD. - W moim przekonaniu całkowicie fałszywa jest ta narracja, jak się to dzisiaj mówi, że za pierwszą i drugą wojnę światową odpowiadają nacjonalizmy. Jest to totalna nieprawda - oświadczył.
Politycy AfD wprost odwołują się do niemieckiego nacjonalizmu i nierzadko w najbardziej skrajnej, neonazistowskiej postaci. - Nigdy nie powiedziałbym, że każdy, kto nosił mundur SS, był automatycznie przestępcą - stwierdził eurodeputowany AfD Maksymilian Krah.
Sama przewodnicząca AfD, Alice Weidel, o wschodniej części swojego kraju mówi: Niemcy środkowe. Między innymi dlatego, choć to druga największa partia w niemieckim Bundestagu, przez niemieckie służby została uznana za organizację ekstremistyczną.
Politycy PiS nie krytykują AfD
W przeszłości prezes PiS z rezerwą odnosił się do AfD. - Nie ma mowy, to o tym nie wspomniałem, żebyśmy współpracowali z tymi, którzy się zastanawiają nad tym, którzy SS-mani byli uczciwi, a którzy byli nieuczciwi. Wszyscy byli zbrodniarzami - powiedział Jarosław Kaczyński w ubiegłym roku w Brukseli.
- Różnego rodzaju poglądy naszych potencjalnych, ale podkreślam: potencjalnych, nie w tej chwili, partnerów, bo jak na przykład oni wygrają tam wybory i będą rządzić w Niemczech, to będziemy musieli z nimi rozmawiać, można jakoś zmieniać - stwierdził w czerwcu 2024 roku prezes Kaczyński.
Dzisiaj politycy PiS o AfD mówią inaczej. - Spotkał się z legalnie działającą partią w Niemczech. Możemy ją różnie oceniać, ale jest legalnie działającą - skomentował poseł PiS Kazimierz Smoliński. - To jest poważna partia polityczna, która w tej chwili chyba prowadzi w sondażach - ocenił poseł PiS Piotr Kaleta.
AfD faktycznie prowadzi w najnowszych sondażach preferencji politycznych w Niemczech. Ma poziom poparcia oscylujący w granicach 26-27 procent. Podobną popularność ma obecnie rządząca CDU/CSU - około 24-26 procent. W Niemczech jednak panuje porozumienie między partiami politycznymi głównego nurtu, aby nie dopuścić skrajnej prawicy do władzy.
Jarosław Kaczyński nie potępia prof. Nowaka
W czwartek Jarosław Kaczyński skomentował spotkanie prof. Andrzeja Nowaka z politykami AfD. - Przecież ja się nie nazywam Nowak i żałuję, ale nie jestem wybitnym historykiem, bardzo bym chciał być - oświadczył. Podkreślił, że AfD ma w pewnych sprawach poglądy, z którymi "absolutnie nie możemy zgodzić", choć - jak dodał - "rozmawiać generalnie trzeba". Podkreślił, że prof. Nowak jest "bardzo wybitnym historykiem", nie politykiem, więc jego rozmowa "była z całą pewnością pożyteczna".
Jak zaznaczył prezes PiS, prof. Nowak mówił na spotkaniu w Niemczech, że to, co nas łączy z całą grupą formacji europejskich, to odwołanie się do zdrowego rozsądku, bo polityka, która jest dzisiaj prowadzona, jest odrzuceniem zdrowego rozsądku, jest wcielaniem w życie lewicowych, wręcz oszalałych ideologii.
- Nie należy mylić tego, co jest w sferze sensu stricte polityki, a tego, co jest w sferze dialogu międzypaństwowego, między narodami, bo ten dialog powinien trwać tam, gdzie go nie ma. Tam niebezpieczeństwo takiego biegu wydarzeń, który będzie tragiczny i będzie najgorszym z możliwych nawiązaniem do historii, jest tym większy - ocenił Kaczyński. Jak dodał, jeśli AfD wygra w przyszłości wybory w Niemczech, partia stanie się potencjalnym partnerem Polski i "będziemy musieli z nimi rozmawiać". - Wizyta polskiego wybitnego intelektualisty i rozmowa z niewątpliwie trudnym partnerem politycznym, ale partnerem w dyskusji, może przynieść pewne pozytywne rezultaty - stwierdził.
AfD to też partia, która wprost wspiera Putina w napaści na Ukrainę i domaga się przywrócenia niemiecko-rosyjskich kontaktów gospodarczych. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazał, że wizyta profesora Andrzeja Nowaka w Berlinie i jego spotkanie z politykami AfD w żaden sposób nie było konsultowane z ministerstwem.
Źródło: Fakty po Południu TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YOUTUBE/AFDFRAKTIONIMBUNDESTAG