"Oduczyliśmy uczniów systematycznej pracy". Prace domowe wrócą?

Praca domowa
"Oduczyliśmy uczniów systematycznej pracy". Prace domowe wrócą?
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN
Ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że jej resort przeanalizuje przepisy, które zniosły obowiązkowe prace domowe dla uczniów. Dużo zależy od raportu Instytutu Badań Edukacyjnych w tej sprawie, który ma zostać wkrótce opublikowany. Niektórzy nauczyciele zwracają uwagę na wady zniesienia obowiązkowych prac domowych.

- Z jednej strony ok, bo ma się więcej czasu na taką naukę, co jest rzeczywiście potrzebna, ale z drugiej strony później do sprawdzianów jest trudniej cały materiał powtórzyć - twierdzi młoda dziewczyna na plaży, zapytana o zniesienie obowiązkowej pracy domowej.

To już ponad rok z pracami domowymi po nowemu. W najmłodszych klasach się ich nie zadaje, z wyjątkiem ćwiczeń zwiększających sprawność dłoni. W klasach IV-VIII nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń dostaje informację zwrotną.

Będzie zmiana tych przepisów? Ministra Nowacka niczego nie przesądza. W wywiadzie dla RMF FM powiedziała, że najpóźniej w połowie sierpnia resort dokona ewentualnej ich korekty. Kluczowe są właśnie wyniki ewaluacji, którą prowadzi Instytut Badań Edukacyjnych.

Zdaniem prezeski Fundacji "Przestrzeń dla edukacji" to zdecydowanie za późno. - Nauczyciele znowu będą musieli od nowa skalibrować siebie (...), swoje narzędzia i metody na pracę. To będzie kolejna rewolucja dla uczniów i uczennic - zauważa dr Iga Kazimierczyk.

Rewolucji nie widzi zastępca szefa kancelarii premiera, który mówi: "dobrze, że jest jakaś refleksja". - Ja traktuję tę zmianę jako taką, którą można wprowadzić lekko, ale też lekko się z niej wycofać, to nie jest zmiana fundamentalna w systemie - uważa Jakub Stefaniak z PSL.

Maciek z Włocławka zwrócił uwagę na obciążenie uczniów

Co o zmianach sądzą nauczyciele? - Oduczyliśmy uczniów systematycznej pracy - uważa Bogumiła Cichacz, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 70 w Łodzi. - Nie do końca przemyślana i nie do końca skonsultowana ze środowiskiem - twierdzi Tadeusz Gaszyński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 37 w Białymstoku.

- Ta decyzja także miała charakter mocno polityczny - uważa Karolina Prus-Wirzbicka z Sieci Organizacji Społecznych dla Edukacji. Dodaje, że należy zapytać o zdanie rodziców i uczniów w sprawie obowiązkowych prac domowych.

Obietnica padła w kampanii wyborczej dwa lata temu. - Odejście od prac domowych to jeden ze 100 konkretów i z tego nas państwo rozliczaliście - zwraca uwagę Barbara Nowacka.

Donald Tusk posłuchał na wiecu Maćka z Włocławka i już jako premier ogłaszał nowe zasady prac domowych. Marcin mówił o prawie uczniów do wypoczynku.

Dziś premier zapytany, czy prace domowe wrócą, jest oszczędny w słowach. - Nie mam komentarza. Proszę zwrócić się do pani minister, nie chcę wprowadzić nikogo w błąd - mówi.

Twarde dane chce mieć Instytut Badań Edukacyjnych, który sprawdza efekty. Po pierwsze - wysłano do nauczycieli ankiety. Jest też drugi element: związany z wynikami egzaminu, które pojawią się dosłownie za kilka dni.

- Badamy, w jaki sposób w egzaminie ósmoklasisty zmieniły się wyniki w szkołach, w których to rozporządzenie faktycznie coś zmieniło, versus szkoły, które już od lat pracowały bez prac domowych - tłumaczy dr Tomasz Gajderowicz z Instytutu Badań Edukacyjnych-Państwowego Instytutu Badawczego.

Czytaj także: