Wiosna to czas tradycyjnych domowych porządków. Tymczasem od lat pojawiają się głosy, że zbyt dokładne i częste sprzątanie mieszkań może być szkodliwe, zwłaszcza dla alergików. Czy rzeczywiście? - Aby ograniczać ryzyko występowania reakcji alergicznej, należy sprzątać jak najczęściej i jak najdokładniej - podkreśla ekspert.
Teoria, że nadmierna czystość w mieszkaniu i brak kontaktu z alergenami mogą wywoływać reakcje alergiczne, krąży od lat. Przypominana jest zwłaszcza przy okazji wiosennych porządków, gdy wiele osób decyduje się na szczególnie dokładne porządki. Czy ta teoria ma w sobie ziarno prawdy i nadmierna czystość w domu może być niekorzystna dla alergików? Eksperci nie mają wątpliwości.
Alergie - jak sprzątać
- To koncepcja nie do końca potwierdzona - mówi w rozmowie z tvn24.pl prof. dr hab. n. med. Jerzy Kruszewski, członek Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. - Sprawę widziałbym raczej odwrotnie. Dokładne porządki, a zwłaszcza usunięcie gromadzącego się w domu kurzu, pomagają w ograniczeniu ilości alergenów - dodaje.
Kruszewski zaznacza, że aby ograniczać ryzyko występowania reakcji alergicznej, należy sprzątać jak najczęściej i jak najdokładniej. - Warto używać odkurzaczy, które dobrze filtrują i usuwają kurz. Wcale nie mam na myśli tak zwanych odkurzaczy inteligentnych, czyli tych nowej generacji, wbrew pozorom sporo brakuje im jeszcze do poziomu wysokiej jakości odkurzacza tradycyjnego - tłumaczy alergolog.
Co uczula w mieszkaniu?
Co konkretnie wywołuje reakcję alergiczną, gdy mówimy o "uczuleniu na kurz"? - Roztocza kurzu domowego, a właściwie ich odchody - wyjaśnia prof. Kruszewski. - Drugim ważnym alergenem domowym są zarodniki grzybów pleśniowych. Występują one właściwie o każdej porze roku. Są też wszędobylskie: widzimy je, dopiero gdy osiadają na jedzeniu czy innych rzeczach, ale przecież wcześniej też krążą w powietrzu. Na szczęście można ograniczyć ich obecność za pomocą tak zwanych oczyszczaczy powietrza - podkreśla.
Wśród sposobów na radzenie sobie ze wspomnianymi roztoczami alergolog wymienia także regularne wietrzenie, pranie pościeli oraz jeden znacznie mniej oczywisty sposób. - Roztocza giną w niskich temperaturach. Alergikom radzi się więc, by będące potencjalnym siedliskim alergenów pluszowe zabawki co jakiś czas na noc chowali do zamrażarki - mówi prof. Kruszewski.
Oprócz kurzu w domowych pomieszczeniach wiosną gromadzą się również pyłki roślin. - Wpadają one do środka przez otwarte okna czy nawet szparki w okiennicach. Pyłki zbierają się również w ogrodowych budkach i altanach, które wybudowane są w pobliżu pylących drzew. Jeśli alergik posiedzi dłużej w takim miejscu, może wystąpić u niego reakcja alergiczna - ostrzega profesor. I dodaje, że sezon pylenia już trwa. - Cały cykl co roku zaczyna się od pylenia drzew, które wystartowało już w drugiej połowie marca - podkreśla.
ZOBACZ TEŻ: Sezony alergiczne mogą stawać się coraz dłuższe i intensywniejsze z powodu zmiany klimatu
Sezon na alergie
Słowa prof. Kruszewskiego potwierdza cytowana przez BBC ekspertka Sally Bloomfield, honorowa profesor London School of Hygiene and Tropical Medicine. Według niej tym, co rzeczywiście uczy nasz system odpornościowy nie reagować przesadnie na nieszkodliwe mikroby i ogranicza ryzyko alergii jest nie zakurzony dom, ale kontakt ze znajdującymi się w środowisku naturalnym niegroźnymi mikroorganizmami, na który ludzie wystawieni byli od zawsze.
- Rodzimy się z w pełni ukształtowanym systemem odpornościowym, który wymaga zaprogramowania - wyjaśnia. - To programowanie jest wykonywane przez naszych "starych przyjaciół" (niegroźne mikroorganizmy - red.). To oni uczą system odpornościowy, by nie reagować na rzeczy takie jak pyłki czy alergeny w żywności, które są dla nas całkowicie nieszkodliwe - stwierdza.
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock