- Martwię się, że rozwój sztucznej inteligencji może mieć też negatywne konsekwencje, w szczególności gdy zyskamy dostęp do rzeczy bardziej inteligentnych niż my sami. Nikt tak naprawdę nie wie, czy będziemy w stanie je kontrolować - stwierdził brytyjsko-kanadyjski naukowiec Geoffrey E. Hinton krótko po tym, jak przyznano mu Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki. Nazywany ojcem sztucznej inteligencji badacz ocenił, że branża nie wie jeszcze, jak uniknąć "katastrofalnych scenariuszy".
Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za rok 2024 Geoffrey E. Hinton otrzymał wspólnie z Amerykaninem Johnem Josephem Hopfieldem za "fundamentalne odkrycia i wynalazki, które umożliwiają uczenie maszynowe za pomocą sztucznych sieci neuronowych". Dzięki pracy obu naukowców od lat 80. XX wieku powstawały podwaliny pod rewolucję uczenia maszynowego, która rozpoczęła się około 2010 roku, i trwający obecnie gwałtowny rozwój technologii sztucznej inteligencji (AI).
ZOBACZ TEŻ: Ogłoszono laureatów Nagrody Nobla 2024 z fizyki
Noblista ostrzega przed swoimi odkryciami
Hinton zaledwie kilka godzin po tym, jak dowiedział się o przyznaniu mu nagrody, wyraził nadzieję, że sztuczna inteligencja pomoże m.in. w zwiększeniu efektywności opieki zdrowotnej. Jednocześnie jednak ostrzegł przed własnymi odkryciami i technologią, której rozwój stał się dzięki nim możliwy. Podkreślił, że naukowcy muszą znaleźć sposoby na wprowadzenie zabezpieczeń do AI, a branża nie wie jeszcze, jak uniknąć "katastrofalnych scenariuszy".
- Martwię się, że (rozwój sztucznej inteligencji - red.) może również mieć negatywne konsekwencje, w szczególności gdy zyskamy dostęp do rzeczy bardziej inteligentnych niż my sami. Nikt tak naprawdę nie wie, czy będziemy w stanie je kontrolować - stwierdził naukowiec podczas konferencji prasowej. Podkreślił, że "pilnie" potrzebujemy więcej badań w zakresie bezpieczeństwa sztucznej inteligencji.
Hinton dodał też, że "większość" znanych mu czołowych badaczy "uważa, że sztuczna inteligencja stanie się bardziej inteligentna niż ludzie". - Wielu z nich twierdzi, że stanie się to w ciągu najbliższych 20 lat. Niektórzy uważają, że nastąpi to wcześniej, inni, że znacznie później. Ale wielu dobrych badaczy uważa, że w ciągu najbliższych 20 lat sztuczna inteligencja stanie się bardziej inteligentna od nas. I musimy się dobrze zastanowić, co się wtedy stanie - stwierdził.
Ojciec sztucznej inteligencji odszedł z Google'a
Badacz, nazywany w świecie nowych technologii ojcem chrzestnego sztucznej inteligencji, nie po raz pierwszy mówi publicznie o niebezpieczeństwach związanych z rozwojem AI. Hinton trafił na pierwsze strony gazet, gdy w ubiegłym roku odszedł z firmy Google. W oświadczeniu dla dziennika "New York Times" wyjaśnił wówczas, że żałuje swojej pracy nad rozwojem sztucznej inteligencji. W rozmowie z BBC podkreślił ponadto, że niektóre z niebezpieczeństw związanych z chatbotami opartymi na AI są "dość przerażające". - Jeszcze nie są tak inteligentne jak my, ale to tylko kwestia czasu - ostrzegał Hinton.
- Już teraz boty GPT-4 posiadły większą wiedzę ogólną niż przeciętny człowiek. Jeżeli chodzi o argumentację, umiejętność wyciągania wniosków czy logiczne rozumowanie, chatbot nie jest jeszcze tak dobry jak człowiek. Jednak biorąc pod uwagę obecne dynamiczne tempo rozwoju, sztuczna inteligencja może szybko nadrobić ten dystans. Należy zacząć się więc martwić - oceniał ekspert w rozmowie z brytyjskim nadawcą.
Jednocześnie Hinton przekonywał, że duży wpływ na jego decyzję o odejściu z Google'a miała zwykła chęć przejścia na emeryturę. - Mam 75 lat. Przyszedł już więc na mnie czas - zaznaczył. I dodał, że jego oświadczenie nie jest krytyką wymierzoną w sam amerykański koncern. Jego zdaniem Google pracował "bardzo odpowiedzialnie" nad rozwojem sztucznej inteligencji.
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ramsey Cardy/Sportsfile for Collision via Getty Images