|

Jak pasiasty dywersant szkodził jedności proletariatu. Stonka wciąż żyje i ma się dobrze

Dzieci zbierające stonkę w Chemnitz
Dzieci zbierające stonkę w Chemnitz
Źródło: Bundesarchiv
Amerykańcy imperialiści, gangsterzy, wrogowie pokoju - to oni zrzucili ją z samolotów na NRD dokładnie 70 lat temu. To była zbrodnia i prowokacja! Jak zalała Polskę, zbierały ją nawet dzieci na koloniach łopatkami do wiaderek. To był obowiązek każdego patrioty! Śmiała się nam w twarze, z plakatów, z cygarem i w cylindrze. Dziś to stonce ziemniaczanej nie jest do śmiechu, żyje, ale już bez szans na karierę polityczną. Czy zrobi ją inna stonka, która naprawdę przyleciała do nas samolotem?Artykuł dostępny w subskrypcji

1950 rok.

Polską rządzą prezydent Bolesław Bierut i premier Józef Cyrankiewicz.

W styczniu od "naszego wielkiego brata" Związku Radzieckiego kupujemy licencję na produkcję samochodu GAZ-M20 Pobieda, który już za rok wyjedzie z taśm produkcyjnych FSO jako Warszawa.

W kwietniu w powietrze wzbija się nasz pierwszy śmigłowiec eksperymentalny - BŻ-1 GIL, a w Krakowie rusza budowa Huty imienia Lenina.

Na świecie trwa zimna wojna.

Prezydent USA Harry Truman zapowiada w styczniu wyprodukowanie pierwszej w historii bomby wodorowej. Związek Radziecki w tym czasie oblatuje prototyp myśliwca MIG-17.

W NRD w lutym powstaje Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, znane jako Stasi.

W marcu ZSRR odpowiada na bombę wodorową - ogłasza, że wyprodukował bombę atomową.

8 kwietnia radzieckie myśliwce Ła-11 zestrzeliwują na Łotwie amerykański bombowiec patrolowy.

Nikt nie spodziewa się jednak tego, co ma się stać pod koniec maja w NRD.

NRD, Schönfels pod Zwickau, 23 maja 1950 r.

Około godziny 14 miejscowy rolnik Max Tröger dostrzega dwa samoloty lecące na północ. Wkrótce na swoim polu znajduje małe, pasiaste ohydztwo. W poprzednich dniach ich nie było. W ciągu doby zbiera pół tysiąca stonek ziemniaczanych. Szkodniki znajdują też jego sąsiedzi.

Czytaj także: