Rafał Jarosiński nie zostanie Jamesem Bondem. Listonoszowi z Radomska Urząd Stanu Cywilnego odmówił zmiany nazwiska na to noszone przez agenta 007. Według Rafała, w uzasadnieniu usłyszał, że zgody nie dostanie, bo nazwisko może zmienić dla celów przestępczych.
O zmianę nazwiska Rafał Jarosiński walczył z urzędnikami od roku. Zgody nie dostał. - Używam tego nazwiska od jakichś dwóch lat - powiedział portalowi tvn24.pl Jarosiński. Uważa, że do zmiany ma prawo a urzędnicy powinni mu pomóc, a nie przeszkadzać. Teraz złożył do prokuratury powiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Urząd Stanu Cywilnego.
"Przekroczyli uprawnienia"
Zdaniem Jarosińskiego urzędnicy złamali prawo i powinni odpowiadać z art. 231 Kodeksu Karnego. Czyli za przekroczenie swoich uprawnień lub niedopełnienie obowiązków, które działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. - Urzędnicy robili wszystko, aby uniemożliwić mi zmianę imienia i nazwiska - uważa Rafał Jarosiński. Mieli argumentować, że nie posługuje się nazwiskiem, które chce przyjąć oraz, że może próbować je zmienić dla celów przestępczych. - To jest absurd! - skomentował Jarosiński.
"Jestem nikim"
Jak sam tłumaczy, nazwisko zmienić chce z dwóch powodów. - Po pierwsze, żeby udowodnić, że można osiągnąć niemożliwe - mówi nam Jarosiński. - Po drugie, dla korzyści finansowych. Teraz pracując jestem nikim, nic nie mam. Kiedy będę Jamesem Bondem, będę kimś - z rozbrajającą szczerością dodał mężczyzna.
Jarosiński na co dzień jest listonoszem i studiuje także informatykę. I nie jest maniakiem filmowym. Z Jamesem Bondem widział tylko kilka filmów. - Chcę mieć tylko wyraziste nazwisko fikcyjnej osoby, żeby wypełnić je swoim życiem - mówił przed kilkoma miesiącami TVN24.
Źródło: Kontakt TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Imperial Cinepix/TVN24