O niebywałym szczęściu może mówić Jiang Peidong - cieśla na jednej z Syczuańskich placów budowy. Od barku, przez ciało, aż do końca pleców wbił mu się stalowy pręt na który nadział się po pechowym upadku z 2 piętra wznoszonego budynku. Przeszedł kilka operacji chirurgicznych. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
46-letni robotnik, posiadający 20-letni doświadczenie w zawodzie, nie przypuszczał, że tego dnia centymetry będą dzieliły go od śmierci. Tylko cud sprawił, że pręt, o długości metra i średnicy 2,5 centymetra, nie uszkodził mu żadnego z ważnych narządów - ominął serce, wątrobę, lewe płuco i prawą nerkę.
Przeżyje
Zaraz po przewiezieniu do szpitala, natychmiast przeprowadzono kilka operacji chirurgicznych, które uratowały nieszczęśnika od trwałego kalectwa. - W całej swojej 20-letniej praktyce lekarskiej nie spotkałem czegoś tak przerażającego - mówił lekarz. I dodał: - Na szczęście stal nie przebiła serca ani ważniejszych naczyń krwionośnych.
Według lekarzy jego stan jest stabilny i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EastNews