Z czeskiego prawa prasowego wynika, że wydawcy pism pornograficznych mają obowiązek co miesiąc przesyłać kilka egzemplarzy swych publikacji m.in. do niższej izby parlamentu i ministerstwa kultury. To jedna z pozycji w konkursie na absurd roku organizowanym przez dziennik "Hospodarzskie noviny".
Co roku dziennik przeprowadza ankietę wśród przedsiębiorców dotyczącą największych absurdów prawnych. Jednym z liderów konkursu jest właśnie przepis dotyczący prasy. Prawo nakazuje wszystkim czeskim wydawcom wysłanie ośmiu darmowych egzemplarzy do biblioteki Izby Poselskiej (niższej izby parlamentu), ministerstwa kultury i sześciu innych bibliotek. Oprócz magazynów hobbystycznych i branżowych obowiązek trafienia tam mają pisma pornograficzne. Czeskie media ironizują, że posłowie zyskali w ten sposób kolejny przywilej poza immunitetem, jakim jest "porno za darmo".
Konkurencja jest silna
W konkursie o miano największego absurdu roku branży porno zagraża obowiązek dostarczenia sądowi przy rejestracji firmy wypisu z rejestru karnego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sąd może otrzymać wypis niemal natychmiast przez internet, a mimo to wymaga od petenta złożenia go osobiście. Kolejnym bublem ubiegającym się o tytuł jest wymóg stawiany zawodowym kierowcom przy stracie prawa jazdy - poza utraconym prawem jazdy mają wymienić i dwa inne dokumenty. Konkurencyjnym absurdem wydaje się również zarządzenie, na mocy którego zakłady pogrzebowe muszą zapewnić swoim klientom alternatywny pojazd i dwie dodatkowe trumny.
Bez względu na wyniki, organizatorzy konkursu na absurd roku podkreślają, że celem ich ankiety jest zwrócenie uwagi przede wszystkim na biurokrację, z którą na co dzień muszą zmagać się czescy przedsiębiorcy. Dodają, że dzięki niej zwrócili uwagę na kilka kuriozalnych przepisów, które były nieprzydatne i utrudniały prowadzenie biznesu. W kilku przypadkach konkurs pomógł w zmianie prawa na bardziej przejrzyste i przyjazne obywatelom.
Źródło: PAP