Różni bywają klienci w fastfoodach, ale niedźwiedź to jednak pewien ewenement. Zwierzę wpadło na kanapkę do Subwaya w miasteczku Kitimatt w zachodniej Kanadzie. I choć zrobiło tylko mały rekonesans, bardzo źle się to dla niego skończyło.
Rebecca Branton, pracownica Subwaya w Kitimatt, właśnie przygotowywała w kuchni zupę, kiedy na ekranie telewizji przemysłowej w drzwiach wejściowych lokalu zobaczyła pierwszego tego dnia amatora kanapek. Od razu było widać że jest to klient z gatunku potencjalnie awanturujących się - i to nie tylko ze względu na brak krawata.
- To był młody niedźwiedź czarny. Otworzył łapą drzwi i wszedł - relacjonowała telewizji CBC. Miś podszedł do lady, obwąchał wędliny i przyprawy używane do serwowanych w "Subwayu" kanapek. Wetknął nawet pysk do kuchni, kilka metrów od toalety, w której zamknęła się pracownica. Najwyraźniej kuchnia lokalu nie wzbudziła jego entuazjazmu, bo zaraz wyszedł.
Jego dalsze losy potwierdzają trafność popularnego angielsiego powiedzenia "ciekawość zabiła kota". Tyle że w tym przypadku niedźwiedzia. Amator szybkich kanapek został zastrzelony przez policję, która uznała, że może składać kolejne wizyty w restauracji.
W okolicach Kitimatt w Kolumbii Brytyjskiej niedźwiedzi nie brakuje, ale ich ataki na ludzi zdarzają się rzadko.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: aptn