Bieg przez płotki to przy wyścigu w angielskim Perton niewinna zabawa. Tu wytrzymują tylko najtwardsi zawodnicy. Trzeba zmierzyć się z wodą, ogniem i... błotem, a wszystko przy temperaturze ledwo przekraczającej 0 stopni.
Jak co roku, tak i w tym, na starcie w Perton stanęły setki miłośników morderczego biegu. Do mety docierają jednak tylko najtwardsi. Bo rzeczywiście przeszkód nie brakuje. Zaczyna się od ogromnych błotnych kałuży. Potem jest już tylko trudniej. Błoto stopniowo staje się coraz głębsze i po kilkunastu minutach zawodnicy z trudem sięgają dna. Po gliniastej kąpieli czekają na nich kolejne wyzwania. Przeskakiwanie przez ogniste obręcze i płonące opony znoszą już tylko najlepsi.
Jednak nawet ci, którzy nie dali rady morderczym zawodom zapewniają, że i tak warto było spróbować. Bo poza dobrą zabawą bieg ma jeszcze jeden cel - zbiórkę pieniędzy na cele charytatywne.
Źródło: AFP, "Bild"
Źródło zdjęcia głównego: Reuters