Rzucili pracę, sprzedali dom i zabrali po jednej walizce. Dni, tygodnie i całe miesiące spędzają na luksusowych statkach. Schodzą na ląd, żeby zwiedzać. I przesiąść się na kolejny wycieczkowiec. Tak żyje małżeństwo Amerykanów - Angelyn i Richard Burk. - Zawsze kochaliśmy podróżować i szukaliśmy sposobu, żeby spędzić emeryturę w podróży. Sprzedaliśmy dom i nie żałujemy - opowiada była księgowa.
Angelyn i Richard Burk od roku żyją na statkach wycieczkowych. - Bardzo nam się to podoba. Zwiedzamy różne części świata i nie musimy śpieszyć się na samolot - mówi Angelyn w rozmowie z australijską telewizją 7News. - Nie planujemy już na stałe mieszkać na lądzie - dodaje.
Kobieta pierwszy raz przepłynęła morze statkiem w 1992 roku i od razu to pokochała. Później poznała Richarda i wyszła za niego za mąż. Pracowała jako księgowa, on był żeglarzem. Para zaczęła się zastanawiać, w jaki sposób spędzić emeryturę. - Zawsze kochaliśmy podróżować i szukaliśmy sposobu, żeby spędzić emeryturę w podróży, ale nie wydając z dużo pieniędzy - opowiada 53-latka.
"Podróżujemy spokojnie"
Małżeństwo doszło do wniosku, że może spełnić swoje marzenie, sprzedając dom w Seattle w USA. Mieli też oszczędności. W maju 2021 roku odeszli z pracy, spakowali po jednej walizce i rozpoczęli swoją przygodę. Z USA przepłynęli do Australii, później zwiedzili m.in.: Singapur, Włochy, Kanadę, Islandię, Bahamy, Meksyk, Alaskę, Japonię.
Dziennie para wydaje około 90 dolarów. W tej cenie mają zapewnione zakwaterowanie, bardzo dobre wyżywienie, napoje i transport. Rocznie ich wydatki zamykają się w kwocie 33 tys. dolarów. Tymczasem właściciel średniego domu w Seattle, obciążonego kredytem, w ciągu 12 miesięcy musi wydać dwukrotnie więcej.
- Podróżujemy spokojnie, nie musimy sobie zawracać głowy rezerwowaniem hosteli, cenami w restauracjach, czy myśleć, jak dostać się z miejsca na miejsce - komentuje Angelyn. Zaznacza jednak, że taki sposób życia wymaga też wyrzeczeń, związanych między innymi z ograniczonym bagażem. - Nam nie zależy nam na posiadaniu rzeczy, tylko na doświadczeniach - dodaje.
"To nie wakacje"
Angelyn daje kilka wskazówek tym, którzy chcieliby wybrać życie na statku. Przede wszystkim należy upewnić się, że lubimy spędzać czas na morzu. - Pływanie statkiem nie jest dla każdego - zaznacza 53-latka. Radzi też rezerwować najtańsze kabiny i korzystać z programów lojalnościowych różnych statków. Trzeba też być elastycznym, jeśli chodzi o daty podróży i zostawać w danym miejscu tyle czasu, ile najbardziej opłaca się finansowo.
Była księgowa podkreśla, że trzeba cały czas mieć w głowie, ile pieniędzy możemy wydać danego dnia. - Nie daj się ponieść zakupowemu szaleństwu, czy grze w kasynie. To nie wakacje, tylko twój sposób życia - podkreśla.
Źródło: 7news.com.au
Źródło zdjęcia głównego: Angelyn Burk / Facebook