Uczestnicy mieli od 9 miesięcy do trzech lat. Sprawdzali swoją równowagę i szybkość. Dziesiątki raczkujących dziewczynek i chłopców rywalizowały ze sobą w specjalnym wyścigu.
Rywalizacje rozgrywały się w stolicy Hiszpanii. O sukcesie dzieci nie decydowały tylko ich umiejętności. Istotną rolę odgrywali rodzice, którzy musieli jak najdłużej zatrzymać uwagę dziecka na zabawce. Bo za zabawką właśnie raczkowali mali zawodnicy.
W ostatnim wyścigu zmierzyło się dwóch chłopaków. Dwulatki - Alejandro i Leonardo stoczyli zaciekły bój. Zwycięzca był jednak wyczerpany na tyle, że odmówił jakikolwiek wywiadów.
- Lubię się ścigać i uwielbiam współzawodniczyć. Jak dorosnę chciałbym zostać kierowcą rajdowym albo sprinterem - powiedział nie uczestniczący już w rywalizacjach pięcioletni Carlos. W ten sposób zaspokoił ciekawość dziennikarzy.
Nagrodą dla zwycięzcy były zabawki i świąteczne upominki.
Źródło: Reuters, TVN24