Kiedyś: bez makijażu, w nietwarzowych okularach i z mysimi włosami spiętymi w skromny koczek. Teraz: piękna, roześmiana, pewna siebie kobieta w eleganckich ciuchach. W takiej wersji Anna Kalata pojawia się na okładce sierpniowego magazynu "Shape". I opowiada, jak zrzuciła 38 kilogramów i zmieniła podejście do życia.
Od czasu, gdy zasiadała w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza jako minister pracy, wiele się zmieniło. Anna Kalata nie nosi już workowatych kostiumów i mysiego koczka. Schudła prawie 40 kilo, rozjaśniła włosy, a ubiera się z klasą i wdziękiem. Na twarzy zamiast zatroskania - szeroki uśmiech.
Tak zmieniona posłanka pojawiła się w kwietniu w programie "Dzień Dobry TVN". Opowiadała wtedy, że jej przemiana wiąże się z Indiami - gdzie zajmuje się "kojarzeniem biznesu polskiego i indyjskiego". Zagrała tam także rolę w bollywoodzkim filmie. I chociaż z aktorstwem przyszłości nie łączy, przyznaje, że to dzięki Indiom odkryła się na nowo.
Teraz była pani minister pojawia się na okładce magazynu "Shape". W krótkich spodenkach i lśniącym topie, z uśmiechem pozuje w swobodnej pozie. Trudno ją rozpoznać.
"Powiedziałam sobie: nie jem"
Ale Anna Kalata nie tylko pozuje do zdjęć. Opowiada też, jak przeszła z rozmiaru 52 na 36. I to bez pomocy armii dietetyków, trenerów, stylistów i specjalistów od wizerunku.
- (...) Datę początku przemiany dokładnie pamiętam: było to 15 czerwca 2007. Poleciałam wtedy do Indii jeszcze jako minister pracy i spraw społecznych, z krótką wizytą. Kraj poraził mnie swoim pięknem i kompletnie innym niż w Polsce nastawieniem do życia. Wtedy też po raz pierwszy poczułam się niewygodnie ze swoim ciele. I tego samego dnia po powrocie do Polski powiedziałam sobie: "Stop, nie jem!". Właściwie ta przemiana zaczęła się już w samolocie, gdzie nic nie zjadłam. Ogarnęło mnie jakieś metafizyczne uczucie: "tak, to jedyna dobra droga" - opowiada była minister miesięcznikowi.
Mówi również, że przemianę zawdzięcza tylko sobie. Nikt nie doradzał jej w wyborze fryzury, strojów, czy kolorów. - Nagle zaczęłam patrzeć w sklepach na ubrania, które mierzyły młode zgrabne kobiety. Wiele lat nie chodziłam w dżinsach, teraz mam ich pełną szafę - zdradza.
"Ziarenko radości rośnie wewnątrz mnie"
I przyznaje, że jest szczęśliwa. - Zawsze taka byłam, ale teraz to jest jeszcze spotęgowane. Ziarenko radości rośnie wewnątrz mnie - mówi w wywiadzie dla "Shape".
Anna Kalata ma 46 lat. Była doradcą władz SLD, potem w 2002 roku wstąpiła do Samoobrony. Od 2006 roku pełniła funkcję ministra pracy i polityki społecznej z ramienia Samoobrony RP w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Jest mężatką, ma dwoje dzieci i wnuka. Takiej babci - tylko pozazdrościć!
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały promocyjne MMP