Donald Trump zaprosił w poniedziałek do Białego Domu czarnoskórych przedstawicieli środowiska akademickiego. Uwagę internautów przykuła jednak jego doradczyni Kellyanne Conway, która w Gabinecie Owalnym zrobiła telefonem zdjęcie zebranym. Część internautów oburza się, że przyjęta przez nią pozycja nie odpowiada powadze sytuacji. Inni przypominają jednak, że w tym samym miejscu Barack Obama również pozwalał sobie czasem na odrobinę luzu.
Seria zdjęć przedstawiających Kellyanne Conway obiegła media na całym świecie. Doradczyni Donalda Trumpa w czasie spotkania z przedstawicielami tzw. historycznie czarnych uniwersytetów postanowiła uwiecznić ten moment za pomocą telefonu komórkowego. Conway klęczała na kanapie, na stopach miała szpilki. Obecni w Gabinecie Owalnym fotoreporterzy uchwycili też moment, gdy patrzy w telefon, prawdopodobnie przygotowując się do zrobienia zdjęcia lub podziwiając efekt swojej pracy.
Brak szacunku?
Internauci oburzają się, że takie zachowanie nie odpowiada powadze sytuacji. Zarzucają, że doradczyni prezydenta nie powinna siedzieć w ten sposób w Gabinecie Owalnym i oskarżają ją o brak szacunku dla zaproszonych gości.
Conway stała się przedmiotem wielu komentarzy i bohaterką memów. "Conway i jej buty na kanapie w Gabinecie Owalnym - to spójne z ogólnym poziomem braku szacunku, jaki wykazuje ekipa Trumpa" - czytamy w jednym z wpisów. "Najbardziej szanowani afroamerykańscy wykładowcy spotykają się w Białym Domu, a Kellyanne Conway nie jest nawet w stanie wykazać się elementarną grzecznością" - głosi kolejny.
Najwięcej emocji wywołało zdjęcie, na którym Conway patrzy w swój telefon komórkowy. "Daj spokój, Kellyanne, on ci nie odpisze" - podsumował jeden z internautów.
Give it up Kellyanne, he\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s not gunna text you back pic.twitter.com/RiIMFbFxU1
— sam donovan (@imamsamm) February 28, 2017
Dla innych jednak zdjęcie stało się symbolem trudnych relacji administracji Trumpa z czarnoskórą mniejszością. "Kellyanne Conway ewidentnie dzwoni tu po policję" - napisała jedna z użytkowniczek Twittera.
Kellyanne Conway is clearly calling the police here. pic.twitter.com/DYHtViNxW8
— Diane N. Sevenay (@Diane_7A) February 28, 2017
Aktywista DeRay Mckesson napisał z kolei: "nie możecie oczekiwać od nas, że z powagą podejdziemy do tego spotkania, jeśli tak wygląda sceneria".
Conway wzięli w obronę m.in. zwolennicy Donalda Trumpa, którzy przypominają, że były prezydent Barack Obama często przyjmował swobodne pozycje w Gabinecie Owalnym.
I\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'ll take shoes on a couch over this any day. pic.twitter.com/JLE16uQFsF
— Amy Lutz (@amylutz4) February 28, 2017
Wpadki doradczyni
Kellyanne Conway ma problemy z przekonaniem do siebie Amerykanów, a jej zachowanie często staje się przedmiotem krytyki. Niedawno zachęcała do kupowania ubrań z linii córki Donalda Trumpa, Ivanki, co zostało uznane za nieetyczne. Conway zasłynęła też zmyśloną "masakrą w Bowling Green”, na którą powołała się, gdy tłumaczyła, dlaczego potrzebne są restrykcje wjazdowe do Stanów Zjednoczonych.
Broniąc rzecznika Białego Domu Seana Spicera, który twierdził, że na inauguracji prezydentury Trumpa pojawiło się więcej osób niż w rzeczywistości, powołała się z kolei na "alternatywne fakty".
Autor: kg/adso / Źródło: tvn24.pl