„Każdy ma bzika na punkcie jamnika”, „Jamnicza rasa to ekstraklasa” - takie okrzyki towarzyszyły uczestnikom XII już Marszu Jamników, który przeszedł ulicami Krakowa. Było kolorowo, głośno i ze splendorem. Zagrała orkiestra dęta, a czworonogi paradowały przebrane m.in. za hot-doga, Lajkonika, harnasia, anioła, więźnia. Wygrał jamnik - kominiarz.
Tradycyjnie na imprezę przyjechali właściciele jamników ze swoimi podopiecznymi niemalże z całego kraju. W konkursie na najlepszy strój wygrał jamnik - kominiarz.
- Kominiarz jest najbardziej zbliżony do tego, co jamnik robi w rzeczywistości w lesie czy na łące: nurkuje w norach – objaśniał werdykt jury dr weterynarii Wojciech Kujawski. Jurorzy przyznali też trzy wyróżnienia za kreacje: anioła, krakowianki oraz Turczynki, która nawiązywała do rocznicy odsieczy wiedeńskiej. W finale poza tym wystąpiło jeszcze ponad 20 jamników, przebranych m.in. za hot-doga, ekologa, Lajkonika, harnasia, krokodyla, smoka i D`Artagnana.
Kraków - jamniczą stolicą świata
Uczestniczy imprezy maszerowali z transparentem „Witamy w Krakowie – jamniczej stolicy świata”. W marszu wzięło też udział kilka czworonogów innych ras, którym z racji przewagi cielesnej powierzono rolę „ochroniarzy”. Taka impreza przyciąga nie tylko turystów, których w Krakowie nie brakuje, ale również samych krakowian.
„Każdy ma bzika na punkcie jamnika”
Na Starym Rynku podczas niedzielnego upalnego popołudnia co rusz było słychać okrzyki zachwytu oraz hasła „Jamnicza rasa to ekstraklasa” czy „Każdy ma bzika na punkcie jamnika”. Jednak ponad 30-stopniowy upał dokuczał nieco samym czworonogom, zwłaszcza tym, które przywdziały konkursowe kreacje. Właściciele często sięgali po miski i butelki z wodą. jednak zabawa była wyborna.
Poza konkursem na najlepszy strój rozstrzygnięto również konkurs na portret jamniczy oraz krótki wiersz o jamniku.
Źródło: TVN24, PAP