Często operatorzy, żeby przywieźć ciekawe zdjęcia dzikich zwierząt, przeczesują sawanny i dżungle. Czasem jednak wyprawa do buszu nie jest potrzebna, bo "obiekt" - na przykład pająk - sam pcha się "na szkło".
Wiadomo - siła przekazów telewizyjnych jest ogromna. Pracownicy NASA odpowiedzialni za transmisje za startów wahadłowców przekonali się jednak, że siła natury może być jeszcze większa. Nawet gdyby niedzielny start promu Atlantis, przekładany ostatnio cztery razy, odbył się planowo, to i tak nie wszyscy mogliby go zobaczyć.
Na jednej z kamer, która miała rejestrować start wahadłowca, zadomowił się... pająk. Nietypowe miejsce bardzo mu się spodobało, bo po obiektywie spacerował kilkadziesiąt sekund. W pewnym momencie zrobił sobie nawet małą przerwę skutecznie zasłaniając cały prom.
Problemy z odlotem
Amerykańska agencja kosmiczna NASA dziewiątego grudnia po raz czwarty przełożyła start swojego wahadłowca. Według informacji podanych przez rzecznika agencji przyczyną była prawdopodobnie usterka w instalacji elektrycznej.
Ze względu na konieczność zmiany oprogramowania komputerów i dostosowanie się do odpowiedniego kąta padania promieni słonecznych po przycumowaniu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS start Atlantisa przełożono na styczeń przyszłego roku.
Źródło: ENEX, TVN24