Ach, być jak Simon Templar. Brylować w wielkim świecie w otoczeniu pięknych kobiet w krótkich spódniczkach i w rytm muzyki z lat 60-tych. Jako namiastkę można kupić samochód, jakim Roger Moore jeździł jako Święty: Volvo 1800S z 1966. Za jedyne 100 tysięcy złotych. Przyjemność jazdy - podobno bezcenna.
Unikalna linia nadwozia, czarny winyl wewnątrz, kierownica w stylu sportowym. Te przyjemności kosztują: odrestaurowany wóz Świętego wart jest 100 tysięcy złotych i tanieć nie będzie.
- Stworzono bardzo oryginalną stylistykę we własnym zakresie nie korzystając z żadnej pomocy włoskich studiów projektowych, jak wtedy się robiło – zachwala redaktor naczelny „Classicauto” Wojciech Jurek.
"Mnie relaksuje, żonę denerwuje"
Zabytkowe auta to zazwyczaj drugi lub trzeci wóz właściciela, nie przeznaczony na wycieczki za miasto, za to wypieszczony, pieczołowicie garażowany i woskowany centymetr po centymetrze. - Człowiek tylko siedzi, woskuje i pastuje. Teraz, żeby wyglądał tak, jak wygląda, to dwa dni spędziłem, takie całe dni można powiedzieć. Mnie relaksuje, moją żonę denerwuje – przyznaje Tomasz Rechnio, właściciel Buicka Sklarka.
Ale zabytkowe samochody pochodzą nie tylko z Zachodu, myśl techniczna demoludów też cieszy się powodzeniem. - Podobają mi się samochody tworzone jeszcze faktycznie przez inżynierów. Ten samochód jest dla mnie zbiorem najbardziej egzotycznych, najciekawszych rozwiązań technicznych, jakie można zleźć – zapewnia właściciel wartburga Jan Zowczak.
"Zawsze byłem przywiązany do Wartburgów"
Jak chociażby silnik dwusuwowy, spotykany dzisiaj co najwyżej w pilarkach mechanicznych, rzadziej w kosiarkach. I elektroniczny wskaźnik zużycia paliwa, powstały wyłącznie po to, żeby doinwestować elektroniczny przemysł NRD.
Na oszacowanie wartości kolekcjonerskiej jeszcze za wcześnie. Tymczasem łatwiej mówić o wartości emocjonalnej. - - Mój dziadek posiadał bardzo podobny samochód i na tym samochodzie jeszcze kilka lat temu uczyłem się jeździć. Zawsze byłem przywiązany do Wartburgów – deklaruje Zowczak
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24