Mają dość turystów. "Sytuacja jest nie do wytrzymania"

shutterstock_1609659376
Ulubione kierunki turystyczne Polaków
Źródło: TVN24
Miejscowości w Dolomitach mają dość tłumów turystów. Chcą wprowadzić nowe przepisy, zakazy i kary, by ograniczyć ich napływ. Władze mówią wprost: sytuacja jest nie do zniesienia. Skarżą się na korki, hałas, tłok przy punktach widokowych i dzikie kempingi w górach.

Poszukiwacze idealnych miejsc do selfie, tłumy turystów, ryk pędzących samochodów i motorów, nielegalne parkingi, a nawet wyścigi na górskich drogach wywołują coraz większą irytację miejscowych władz oraz mieszkańców - odnotowują włoskie media.

Nawet 500 euro mandatu

Do działań już przystąpiła administracja prowincji Bolzano zapowiadając kontrole prędkości i hałasu. Za parkowanie samochodów w niedozwolonych miejscach wymierzane są mandaty w wysokości do 500 euro.

Miejscowość Bolzano
Miejscowość Bolzano
Źródło: Shutterstock

- Chcemy udzielić wsparcia władzom gmin i lokalnej straży miejskiej w zarządzaniu ruchem drogowym na odcinkach w Dolomitach - oświadczył przedstawiciel władz prowincji Daniel Alfreider. Zaznaczył, że w minionych dwóch latach znacznie wzrósł zarówno sam ruch drogowy, jak i zwiększyła się liczba nielegalnych wyścigów.

- Sytuacja jest dłużej nie do wytrzymania, a siły porządkowe nie mogą być przez cały dzień zajęte zwalczaniem tego zjawiska - stwierdził.

Alfreider odnotował, że w Górnej Adydze działa obecnie tylko jeden fotoradar, podczas gdy władze tamtejszych miejscowości złożyły 200 wniosków o instalację takich urządzeń, co wymaga akceptacji ze strony odpowiedniego urzędu.

Czytaj więcej: Uwaga, turyści! A jeszcze niedawno byli jak kury znoszące złote jaja >>>

Metalowa bramka na znak protestu

Krytykę, ale i aplauz wywołała indywidualna inicjatywa właściciela terenu na górze Seceda w Val Gardena w Dolomitach. Na znak protestu przeciwko nadmiernej turystyce zainstalował dużą metalową bramkę, przy której każdy musiał zapłacić 5 euro za wstęp na malowniczą, jedną z najczęściej fotografowanych ścieżkę krajobrazową Odle.

Dolomity
Dolomity
Źródło: shirmanov aleksey/Shutterstock

Jak wyjaśnił, to jego sprzeciw wobec napływu ludzi, który wyrwał się spod kontroli, a także szkód tam wyrządzanych i zaśmiecaniu terenu.

Mężczyzna, któremu wcześniej nakazano demontaż bramki, w minionych dniach ponownie ją uruchomił przy wejściu na ścieżkę bardzo popularną, jak się zauważa, także wśród influencerów i twórców internetowych.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: