Sąd uznał, że linie lotnicze Qantas niezgodnie z prawem zwolniły 1700 pracowników podczas pandemii, aby skorzystać później z tańszej siły roboczej w ramach outsourcingu - czytamy na stronie BBC. Przewodniczący Związku Pracowników Transportu Michael Kaine powiedział dziennikarzom, że organizacja będzie domagać się teraz od przewoźnika "znacznego" odszkodowania i kar w sądzie federalnym za "największe nielegalne zwolnienia w historii Australii".
Qantas został pozwany właśnie przez Związek Pracowników Transportu (TWU). Wcześniejsze postanowienia sądu były korzystne dla związkowców, dlatego też przewoźnik zdecydował się zaskarżyć je do australijskiego Sądu Najwyższego.
Kolejna przegrana
I tym razem linia lotnicza jednak przegrała. Sąd jednomyślnie oddalił apelację Qantas. W wydanym po wyroku stanowisku przewoźnik podkreślał, że "uznaje i akceptuje" orzeczenie Trybunału. "Bardzo żałujemy, że decyzja o outsourcingu miała taki wpływ na te osoby i szczerze za to przepraszamy" - napisano.
W 2021 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że outsourcing pracowników Qantas był spowodowany chęcią uniknięcia akcji protestacyjnych, co stanowi naruszenie przepisów australijskiego prawa pracy.
Taką argumentację podtrzymał Sąd Najwyższy, który orzekł, że chociaż Qantas miał "uzasadnione powody biznesowe" dla tego posunięcia, to pozbawił pracowników ich praw do "angażowania się w akcje protestacyjne i negocjacje z firmą".
Pracownicy: to była walka Dawida z Goliatem
Pracownicy i związkowcy podkreślali po wyroku, że jest to "ogromne zwycięstwo", a walkę z byłym pracodawcą porównywali do tej "Dawida z Goliatem". Przewodniczący Związku Pracowników Transportu Michael Kaine powiedział dziennikarzom, że organizacja będzie domagać się teraz od przewoźnika "znacznego" odszkodowania i kar w sądzie federalnym za "największe nielegalne zwolnienia w historii Australii".
Źródło: BBC, "The Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock