Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że nie pojedzie na obchody 70. rocznicy zakończenia II Wojny Światowej, które odbędą się 9 maja w Moskwie. Zapowiedział także, że będzie zabiegał o przedłużenie sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji. Tymczasem, w niedzielę państwowa telewizja Rossija 1 wyemitowała długo oczekiwany film dokumentalny "Krym. Droga do ojczyzny". Władimir Putin oświadcza, że "prawdziwymi animatorami przewrotu państwowego" w Ukrainie były Stany Zjednoczone.
Tusk też nie pojedzie na obchody
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk pytany, czy pojedzie na obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej do Moskwy 9 maja, odpowiada: Zaproszenie dostałem. Nie pojadę.
Z udziału w uroczystości zrezygnowali już m. in. kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Wielkiej Brytanii David Cameron.
We wspólnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, francuskiego "Le Figaro", brytyjskiego "The Guardian", hiszpańskiego "El Pais", włoskiej "La Stampy" i niemieckiego "Süddeutsche Zeitung" Donald Tusk podkreślił: - Obecność na paradzie wojskowej u boku obecnych agresorów i osoby, która używa broni przeciw cywilom na Ukrainie wschodniej, byłaby dla mnie - delikatnie mówiąc - zbyt dwuznaczna.
Pytany o porozumienie z Mińska zaznaczył, że "to może nie powód entuzjazmu, zawieszenie ognia było do dziś naruszone ponad tysiąc razy". - Ale z drugiej strony liczba ofiar jest teraz o wiele mniejsza. A Mińsk jest pierwszą realną próbą uniknięcia appeasementu. Próbą nie perfekcyjną, ale zasadzoną na aktywnej, ofensywnej dyplomacji przeciw rosyjskiej agresji na Ukrainie - powiedział szef RE.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", że będzie zabiegał o przedłużenie sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji.Zdaniem Tuska "Mińsk daje Ukrainie czas". - Być może czas na przygotowanie się do długiego, długiego konfliktu - podkreśla.
Jak zaznaczył, potrzebna jest obecnie "presja", aby doprowadzić do pełnej realizacji porozumień z Mińska, przewidujących m.in. przejęcie przez ukraińskie służby kontroli nad granicami swego kraju.
Opinie na temat obecnej sytuacji geopolitycznej i słów Donalda Tuska oraz ostatniej nieobecności Putina w TVN24 Biznes i Świat.
Putin oskarża Stany Zjednoczone
W niedzielę państwowa telewizja Rossija 1 wyemitowała długo oczekiwany film dokumentalny "Krym. Droga do ojczyzny". Co mówi w nim Władimir Putin? Oświadcza m.in., że choć opozycję na Ukrainie formalnie popierały przede wszystkim kraje europejskie, to jednak "prawdziwymi animatorami przewrotu państwowego" w tym kraju w lutym 2014 roku były USA.
Putin oznajmił w filmie, że Amerykanie "pomagali w szkoleniu nacjonalistów, oddziałów bojowych". Prezydent dodał, że "szkolenie odbywało się na zachodzie Ukrainy, w Polsce i częściowo na Litwie". - Jak postąpili nasi partnerzy? Sprzyjali dokonaniu przewrotu państwowego, tj. zaczęli działać z pozycji siły - wskazał.
Podobne tezy Putin formułował nie raz. Już w zeszłym roku wspominał o szkolonych "w bazach zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy" osobach, które "atakowały w Kijowie".
Na antenie TVN24 Biznes i Świat nie zabraknie komentarzy do wyemitowanego dokumentu, a także strategii, którą przyjął Kreml.
Watykan popiera
Ambasador Watykanu przy ONZ Silvano Tomasi powiedział w wywiadzie z amerykańskim katolickim portalem Crux, że użycie siły może być niezbędne, by chronić mniejszości religijne przed agresją ze strony Państwa Islamskiego. To niespodziewana deklaracja, w kontekście wcześniejszych sprzeciwów Stolicy Apostolskiej wobec użycia przemocy.
Jak podkreślił w wywiadzie abp Tomasi, "musimy powstrzymać to ludobójstwo".
- Chrześcijanie, w szczególności teraz, żyją w poważnym zagrożeniu egzystencjalnym - dodał.
Komentarze do słów abp Tomasiego oraz najnowsze informacje o działaniach Państwa Islamskiego na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Autor: mb / Źródło: TVN24BiS / TVN24 / Reuters