Ceny produktów sprzedawanych na chińskich platformach Shein i Temu wzrosły przez decyzję Donalda Trumpa - pisze CNN. Chodzi o zniesienie od 2 maja zwolnienia od ceł i podatków dla paczek z Chin o niewielkiej wartości. Miliony Amerykanów mogły nie odczuć poważniejszych skutków szeroko zakrojonych działań Donalda Trumpa. Aż do teraz - zwraca uwagę amerykański nadawca.
Do tej pory chińskie firmy handlowe korzystały z tak zwanego zwolnienia "de minimis", co pozwalało takim platformom jak Shein, Temu czy AliExpress sprzedawać i wysyłać przedmioty o niskiej wartości bezpośrednio do USA bez konieczności płacenia ceł i podatków importowych.
Zwolnienie od ceł i podatków
Zwolnienie obejmowało produkty o wartości nieprzekraczającej 800 dolarów (równowartość ponad trzech tysięcy złotych).
"Zarówno Trump, jak i jego poprzednik Joe Biden, twierdzili, że celne i podatkowe ulgi szkodzą amerykańskim firmom. Przedstawiciele obu administracji zgodnie podkreślali, że luka bywała wykorzystywana do przemytu nielegalnych towarów, w tym narkotyków" - pisze BBC, które też opisuje tę sprawę.
Według danych amerykańskiego Urzędu Celnego i Straży Granicznej (CBP) przesyłki objęte zwolnieniem stanowiły ponad 90 proc. wszystkich ładunków sprowadzanych do USA.
Ulga celna znacząco przyczyniła się do sukcesu chińskich sprzedawców internetowych, takich jak Shein i Temu na amerykańskim rynku. "Obydwie platformy przyciągnęły miliony amerykańskich klientów bardzo niskimi cenami. To właśnie dzięki zwolnieniu mogły oferować tak znaczące rabaty" - pisze BBC.
W zeszłym miesiącu Shein i Temu wydały niemalże identyczne oświadczenia, w których informowały o wzroście kosztów operacyjnych "z powodu zmian w globalnym handlu". Zapowiedziano także "korektę cen" od 25 kwietnia.
Jak przypomina CNN, towary z Chin i Hongkongu podlegają podstawowej taryfie 145 proc. oraz dodatkowym taryfom specyficznym dla konkretnych produktów.
Chińskie przesyłki bez zwolnień
Zwolnienie z podatków i ceł zostało zniesione na mocy decyzji Trumpa z lutego. Została ona jednak szybko wstrzymana po apelach biznesu. Przedstawiciele firm kurierskich i sprzedawców internetowych zwracali uwagę na trudności z zastosowaniem się do nowych przepisów w tak krótkim czasie.
Zawieszenie wygasło jednak w piątek. Amerykańska administracja wskazywała, że zniesienie zwolnień celno-skarbowych ma na celu zwalczanie nielegalnego importu syntetycznych opioidów, takich jak fentanyl.
Według amerykańskiej administracji "Chińczycy przemycają nielegalne substancje w paczkach o niskiej wartości, wykorzystując zwolnienie de minimis". "Te narkotyki każdego roku zabijają dziesiątki tysięcy Amerykanów, co przekłada się na 75 tysięcy zgonów rocznie tylko w wyniku użytkowania fentanylu" - czytamy.
- To wielka sprawa - powiedział Donald Trump w czwartek. Stwierdził, że korzystanie przez Chińczyków z rozwiązania de minimis było tak naprawdę "wielkim oszustwem". - Położyliśmy temu kres - podkreślił.
Unijne zwolnienie do 150 euro
Jednocześnie w Unii Europejskiej trwają prace nad reformą unii celnej. Jak powiedziała w lutym PAP wiceszefowa KAS i wiceminister finansów Małgorzata Krok, podstawą reformy będzie nowy Unijny Kodeks Celny.
W skład pakietu reformy wchodzi też rozporządzenie, które likwiduje zwolnienie z cła dla przesyłek o wartości poniżej 150 euro (czyli nieco ponad 640 zł przy obecnym kursie euro). Zmiana ta miałaby wejść w życie od 1 marca 2028 r.
- Usunięcie zwolnienia z cła dla przesyłek o wartości do 150 euro oznacza, że cłem zostałyby objęte wszystkie przesyłki z towarami zakupionymi w handlu elektronicznym, które będą przesyłane z kraju trzeciego do konsumentów w państwach członkowskich Unii Europejskiej - powiedziała Krok. Na przykład z Chin.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: travelwild / Shutterstock