"Jeśli dwa słonie walczą, to trawa będzie zdeptana. Tą trawą jesteśmy my"

Aktualnie czytasz: "Jeśli dwa słonie walczą, to trawa będzie zdeptana. Tą trawą jesteśmy my"
Źródło: Joshua Sukoff/Shutterstock
Jeżeli nadal trwałaby wojna celna i handlowa, to i w Polsce rozpocznie się większa fala drożyzny i inflacji. - Jeśli dwa słonie walczą, to trawa będzie zdeptana. Tą trawą jesteśmy my - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl prof. dr hab. Bogdan Góralczyk, politolog, sinolog, dyplomata. - Czeka nas dużo niepewności - dodał Piotr Dzierżanowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Jakie będą następne kroki Donalda Trumpa w polityce celnej? "Czeka nas dużo niepewności, bo Stany Zjednoczone dość radykalnie tym razem pojmują politykę America First".
  • Chiny zmieniły wojnę celną w handlową i zacieśniają relacje z innymi państwami. "Rozpoczęła się wielkomocarstwowa gra"
  • Ważna dla Polski będzie kwestia uderzenia w niemiecki przemysł samochodowy, bo polskie przedsiębiorstwa są często jego poddostawcami.

Na początku kwietnia weszły w życie amerykańskie cła na towary z krajów, z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy. Została też wdrożona minimalna 10-procentowa stawka na import prawie wszystkich towarów z niemal wszystkich krajów. 9 kwietnia prezydent USA Donald Trump ogłosił nałożenie 125-procentowych ceł na Chiny. Obecne taryfy na import z Państwa Środka do USA wynoszą już 145 procent, natomiast chińskie cła odwetowe na wszystkie amerykańskie towary - 125 procent.

Jednocześnie Trump zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł dla innych państw.

W połowie kwietnia Donald Tusk, komentując te działania powiedział, że to "właściwy moment, żeby precyzyjnie i stanowczo powiedzieć, że kończy się era naiwnej globalizacji".

- To prawda, weszliśmy w erę deglobalizacji. Zakończyła się era oparta na wartościach, rozpoczęła się era oparta na interesach. I to brutalnie egzekwowanych - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl prof. dr hab. Bogdan Góralczyk, politolog, sinolog, dyplomata.

Czytaj też: Nowy pomysł Białego Domu w sprawie ceł

O Trumpie: mamy karuzelę i rollercoaster

Co chce osiągnąć Donald Trump? Według politologa to samo, co próbował zrobić poprzedni prezydent Joe Biden, czyli przywrócić produkcję do Stanów Zjednoczonych. - W ramach globalizacji Stany Zjednoczone korzystały z outsourcingu i offshoringu, czyli wysyłały produkcję w obszary, gdzie było taniej. Głównie do Chin, one produkują co trzeci towar na świecie, odpowiadają za 32 procent światowej produkcji. Na drugiej pozycji są Stany Zjednoczone z 12-14 procentami. To jest przepaść, którą Donald Trump próbuje zmniejszyć - mówił prof. Góralczyk.

Czytaj także: