Szwedzki gigant odzieżowy H&M poinformował, że w przyszłym roku planuje zamknąć około 250 sklepów. Nie wiadomo, czy na tej liście znajdą się placówki w Polsce.
- Ożywienie przebiega lepiej i szybciej, niż się spodziewaliśmy. To, że w tym kwartale mogliśmy zacząć zarabiać, jest zachęcające. Wychodzimy z tego kryzysu silniejsi - powiedziała w rozmowie z "Financial Times" Helena Helmersson, prezes zarządu H&M, która pełni tę funkcję od stycznia tego roku.
Brytyjski dziennik zaznaczył, że H&M jest drugą największą siecią odzieżową na świecie. Do sieci należy 5000 sklepów. Na pierwszym miejscu jest hiszpański Inditex, właściciel sklepów Zara.
Koronawirus a sklepy
Szwedzki gigant poinformował w przyszłym roku planuje spadek netto o około 250 sklepów. Jak wskazano, około jednej czwartej sklepów należących do sieci ma prawo do renegocjacji lub zakończenia umowy najmu.
Helena Helmersson podkreśliła jednak, że nadal wierzy w sklepy stacjonarne. Po zmianach mogą one jednak ogrywać inną rolę. Według "FT" niektóre z nich mogą służyć częściowo jako centra dystrybucyjne dla sklepu internetowego.
Prezes zarządu zaznaczyła, rozwijanie sieci, tak aby sklepy mogły odgrywać różne role, jest niezwykle ekscytujące.
Informacja o planowanym zamknięciu około 250 sklepów, jest o tyle zaskakująca, że wcześniej sieć pochwaliła się dobrymi wynikami finansowymi. Szwedzki gigant podał, że sprzedaż we wrześniu spadła w ujęciu rocznym o 5 procent. Ponadto sieć zanotowała w trzecim kwartale zysk netto w wysokości 1,8 miliarda koron szwedzkich. Dla porównania w drugim kwartale strata wyniosła 5 miliardów koron szwedzkich.
Zdaniem Helmersson H&M jest "lepiej przygotowany i odporny" na drugą falę koronawirusa. Brytyjski dziennik przypomniał, że w szczytowym momencie kryzysu cztery na pięć sklepów H&M na całym świecie było zamkniętych. Obecnie jest to "zaledwie" 166 placówek.
Źródło: Financial Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock