O niebezpiecznej sytuacji, która miała mieć miejsce w nocy z 14 na 15 grudnia, Elon Musk poinformował na Twitterze. Za samochodem, w którym znajdował się jego 2-letni syn, miał jeździć młody mężczyzna. Właściciel Tesli udostępnił nagranie pokazujące tę sytuację. I apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy.
"Poprzedniej nocy w Los Angeles samochód, w którym znajdował się mały X (dwuletni syn Muska o imieniu X Æ A-Xii - red.) był śledzony przez szalonego stalkera (myślącego, że to ja jestem w środku), który później zablokował mu drogę" - taki post Musk dodał na Twittera w środę 15 grudnia.
Pod wpisem zamieścił nagranie, na którym udało się uchwycić wspomnianego stalkera. Widać, że to młody mężczyzna. W czasie, gdy był nagrywany, założył na głowę kaptur i zasłonił usta. Sam też wyciągnął telefon i zaczął nagrywać osoby znajdujące się w śledzonym przez siebie samochodzie. "Ktoś poznaje tę osobę albo jej samochód?" - zwrócił się do użytkowników Twittera Musk.
John Sweeney pozwany przez Muska
Biznesmen poinformował też we wpisie, że podjął kroki prawne przeciwko Johnowi Sweeney’owi oraz "wszystkim, którzy krzywdzą jego rodzinę". 20-letni obecnie Sweeney, student z Florydy, stworzył bota, dzięki któremu może śledzić loty prywatnego odrzutowca Elona Muska. Jego lokalizację udostępniał na śledzonym przez ponad 200 tysięcy użytkowników twitterowym koncie @ElonJet. Miliarder oferował mu pięć tysięcy dolarów za usunięcie tego profilu, Sweeney odmówił i zażądał znacznie wyższej kwoty. Na to nie zgodził się Musk, ostatecznie konto nie zniknęło.
Konto zablokowane zostało dopiero w połowie grudnia, kilka tygodni po sfinalizowaniu przejęcia Twittera przez właściciela Tesli. Zbanowano również prywatne konto Sweeneya. Wcześniej student zdążył potwierdzić na nim, że konto @ElonJet jest nieaktywne. W rozmowie z BBC 20-latek przekazał, że nie ma żadnego związku z incydentem z Los Angeles.
Z kolei zapytany przez "Newsweeka", czy to Musk stoi za zablowaniem jego profili, Sweeney odparł, że "jest dość wcześnie (na przesądzanie - red.), ale to dość oczywiste". - Chciałbym usłyszeć, co ma do powiedzenia, co o tym myśli i co zamierza zrobić, ponieważ to kompletnie sprzeczne z tym, o czym wcześniej mówił - zaznaczył 20-latek, nawiązując do licznych wypowiedzi Muska na temat wolności słowa w sieci.
Śledzą loty miliarderów
Student opracował więcej kont, dzięki którym można śledzić loty innych popularnych osób. Są wśród nich między innymi właściciel Microsoftu Bill Gates czy szef Amazon Jeff Bezos. Zresztą nie tylko Sweeney obserwuje trasy, którymi latają miliarderzy. Bernard Arnault, od niedawna uznawany za najbogatszego człowieka na świecie, w październiku wyznał, że w obawie przez twitterowymi kontami śledzącymi jego loty pozbył się prywatnego odrzutowca.
ZOBACZ TEŻ: Po tym, jak Kanye pochwalił Hitlera, Musk blokuje go na Twitterze. "Robiłem, co w mojej mocy"
Źródło: BBC, "Newsweek", Twitter/Elon Musk
Źródło zdjęcia głównego: Michael Gonzalez/Getty Images