Władze San Francisco planują wszczęcie dochodzenia w sprawie łóżek dla pracowników, jakie zostały umieszczone w biurach Twittera. Na zdjęciach, do jakich dotarło BBC, widać, że w budynku znajdują się też sofy, szafy i pralki. Na doniesienia zareagował Elon Musk. "Więc San Francisco atakuje firmy zapewniające łóżka zmęczonym pracownikom zamiast upewniać się, że dzieciom nie grozi fentanyl. Jakie są Twoje priorytety?" - zaatakował władze miasta.
Prawdopodobnie w ciągu kolejnych 72 godzin rozpocznie się inspekcja w głównej siedzibie Twittera. To pokłosie informacji, do jakich jako pierwszy dotarł Forbes, zgodnie z którymi w budynku miały zostać umieszczone łóżka dla pracowników.
Łóżka w siedzibie Twittera
Według informacji Forbesa w budynku znajdują się sypialniane łóżka wraz z materacami, a także zasłony i monitory. Na każdym piętrze jest od czterech do ośmiu takich sypialni - cytuje magazyn jednego z pracowników Twittera. Według niego niektóre z pokoi były już używane. BBC pozyskało natomiast zdjęcia ze środka budynku. Oprócz łóżek widać na nich szafę, sofę czy pralkę. Bloomberg podaje z kolei, że w siedzibie Twittera zakwaterowanie mieli też znaleźć pracownicy Tesli i innych przedsięwzięć Elona Muska.
"Musimy się upewnić, że budynek jest wykorzystywany tak, jak powinien. Istnieją inne wymogi dla budynków mieszkalnych, w tym tych przeznaczonych na krótkie pobyty. Regulacje te zapewniają, że przestrzeń wykorzystywana jest w sposób bezpieczny" - przekazał w oświadczeniu dla CBS News Patrick Hannan, dyrektor ds. komunikacji San Francisco Department of Buildings Inspection. "Każdy w San Francisco zasługuje na bezpieczne miejsce do życia, pracy, zabawy i snu i nikt nie jest ponad prawem" - dodał.
ZOBACZ TEŻ: Pracownicy Twittera oburzeni "żartem" Elona Muska. "Naprawdę nie masz nic innego do roboty?"
Musk reaguje na doniesienia
Elon Musk, który pod koniec października przejął kierownictwo nad Twitterem, zareagował na medialne doniesienia o kontroli. "Więc San Francisco atakuje firmy zapewniające łóżka zmęczonym pracownikom zamiast upewniać się, że dzieciom nie grozi fentanyl. Jakie są Twoje priorytety?" - napisał na Twitterze, kierując te słowa do burmistrzyni miasta, London Breed. Załączył też artykuł, w którym opisano przypadek 10-miesięcznego dziecka, które na placu zabaw przez przypadek zażyło fentanyl, czyli bardzo silny przeciwbólowy lek, należący do grupy opioidów.
Odkąd Musk sfinalizował zakup Twittera za 44 mld dolarów, wprowadził w funkcjonowaniu platformy znaczące zmiany. Zwolnił większość pracowników, a od tych, którzy pozostali, wymaga "hardkorowej" produktywności. W mailu do pracowników napisał, że pracownicy będą musieli być skrajnie zaangażowani w budowę "przełomowego Twittera 2.0" i że spędzanie w pracy długich, intensywnych godzin będzie potrzebne do osiągnięcia sukcesu.
Źródło: CBS News, BBC
Źródło zdjęcia głównego: JamesClayton5/twitter