Komisja Europejska jest gotowa do współpracy z nowym rządem Grecji i będzie analizować jego życzenia - zadeklarował w poniedziałek szef KE Jean-Claude Juncker. Ocenił przy tym, że temat ewentualnej redukcji greckiego zadłużenia nie jest pilną kwestią.
- Nie prowadzimy jeszcze rozmów z nowymi greckimi władzami, ponieważ rząd jeszcze nie został powołany. (...) Nasze wspólne zasady mówią, że Komisja pracuje blisko z każdym rządem - powiedział w Brukseli dziennikarzom Juncker.
To nie jest pilne
Pytany o możliwości zmniejszenia greckiego zadłużenia, o czym mówili w kampanii wyborczej liderzy zwycięskiej SYRIZY, szef KE odparł, że nie uważa, by "redukcja greckiego długu była pilną kwestią". - Będziemy analizować szczegółowo, jakie będą życzenia nowego rządu - powiedział.
Komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici, który wypowiadał się przed spotkaniem ministrów finansów państw strefy euro, podkreślał, że eurogrupa chce wysłać silny sygnał, że chce zacząć rozmowy z nowym rządem Grecji.
- W pełni uznajemy legitymację nowego rządu po wczorajszym wskazaniu wyborców. Będziemy musieli pracować na podstawie znanych zobowiązań (...). UE, a w szczególności Komisja, chce wspierać Greków i Grecję, by kraj stanął na nogi. By powstawały tam miejsca pracy i odnotowywany był wzrost gospodarczy - oświadczył.
Ten sam cel
Moscovici podkreślił, że z rozpoczęciem rozmów należy poczekać aż powstanie nowy rząd i wyartykułuje swoje priorytety. Ocenił, że zarówno Bruksela jak i Ateny mają ten sam cel: by Grecja poprawiała swoją sytuację i była w stanie spłacać swoje długi. - Wczoraj był czas na wybory, dziś jest czas na formowanie rządu, a jutro, w kolejnych dniach będzie czas na dyskusje i wzajemne poznawanie się - zaznaczył komisarz.
Również rzecznik KE Margaritis Schinas mówił, że Komisja w pełni szanuje suwerenny i demokratyczny wybór narodu greckiego. Jak zaznaczył, w ostatnich latach kraj ten dokonał "nadzwyczajnego postępu", a KE jest gotowa nadal pomagać temu krajowi w reformach.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble także uważa, że Grecja powinna dotrzymać swoich zobowiązań. - Nikt do niczego Grecji nie zmusza, ale podjęte zobowiązania są aktualne - powiedział Schaeuble dziennikarzom w Brukseli. Jego zdaniem w obecnej chwili nie ma sensu rozmawiać o redukcji długu, której żąda SYRIZA. - W minionych latach zawsze pomagaliśmy Grecji w najlepszej wierze - dodał. Zdaniem niemieckiego ministra Grecja zrobiła już duże postępy jeśli chodzi o reformy.
Co ze skupem obligacji?
Z końcem lutego wygasa program pomocowy dla Grecji, w ramach którego Ateny mają jeszcze otrzymać 1,8 mld euro. Aby otrzymać to finansowanie, nowe władze greckie będą musiały wystąpić z wnioskiem o przedłużenie programu oraz dokończyć negocjacje z trojką, czyli przedstawicielami KE, MFW i EBC.
Reuters pisze, że bez programu pomocowego Ateny nie będą się kwalifikowały do planu skupu obligacji, jaki w marcu chce uruchomić na dużą skalę Europejski Bank Centralny. To z kolei przełoży się na problemy z finansowaniem się na rynku. Unijne źródła podkreślają, że jeśli Grecja nie będzie chciała spłacać swojego zadłużenia wobec międzynarodowych kredytodawców, jest mało prawdopodobne, by prywatni inwestorzy zdecydowali się kupować jej obligacje.
SYRIZA w poniedziałek porozumiała się z populistyczną prawicową partią Niezależni Grecy w sprawie utworzenia rządu koalicyjnego. Choć oba ugrupowania znajdują się w wielu kwestiach po przeciwnych stronach sceny politycznej, to łączy je stanowczy sprzeciw wobec dotychczasowej polityki zaciskania pasa narzuconej Grecji przez UE i MFW.
Autor: tol / Źródło: PAP