Pytanie, kto to jest. Tu różne spekulacje mogą być - tak o eksplozjach gazociągów Nord Stream mówił w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24 były szef PGNIG Marek Kossowski. - Jeżeli byliby to Rosjanie, to oznacza, że ich plany konfliktowania Europy, agresji na Ukrainę są długofalowe. Jeżeli ich plan byłby taki, że za chwilę usiądą do stołu i zaczną negocjować, to byłoby to nieracjonalne - dodał.
Były prezes państwowej spółki był pytany przez Konrada Piaseckiego między innymi o wyciek gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim, który rozpoznał w poniedziałek myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych. Do wycieków doszło w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od Bornholmu oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholmu.
Wyciek gazu z Nord Stream 1. "Różne spekulacje mogą być"
- To jest celowe działanie człowieka - pytanie, kto to jest. Tu różne spekulacje mogą być - powiedział Marek Kossowski. - Jeżeli byliby to Rosjanie, to oznacza, że ich plany konfliktowania Europy, agresji na Ukrainę są długofalowe. Jeżeli ich plan jest taki, że za chwilę usiądą do stołu i zaczną negocjować, to byłoby to nieracjonalne - mówił.
Zwrócił uwagę, że naprawa takiej infrastruktury nie jest prosta i nie jest rzeczą "trywialną".
- Można sobie wyobrazić, że niszczona będzie infrastruktura związana z gazem, z ropą naftową jako element jakiejś wojny hybrydowej - powiedział. Pytany o to, czy da się ochronić taki rurociąg odpowiedział, że "jest to bardzo trudne". - Oczywiście można sobie wyobrazić osłony elektroniczne, monitorowanie takiego gazociągu. (..) Gdyby popatrzeć na sieć gazociągów w Morzu Północnym, to ogromna liczba kilometrów, ogromne długości pod wodą i to często bardzo głęboko. To nie jest więc łatwe - podkreślał.
- Technologie militarne i drony mogą sprawić, że skutecznie można byłoby niszczyć taką infrastrukturę - zwrócił uwagę.
"Istnieje wiele niewiadomych"
Podczas programu "Rozmowa Piaseckiego" Kossowski mówił między innymi o sytuacji energetycznej Polski i Europy.
- To jest kwestia tych 150 miliardów (metrów sześciennych - red.) gazu rosyjskiego, który wchodził na rynek Europy. To jest ból głowy całej Europy, jeżeli Hiszpania swoje terminale uruchomi, jeżeli Francuzi też bardziej aktywnie w tych sprawach gazowych zadziałają, jeżeli my znajdziemy się w tej rodzinie krajów europejskich jako bardzo aktywny, ale kreatywny członek, to wtedy jesteśmy w stanie zbudować dla siebie bezpieczeństwo - mówił.
Zwrócił uwagę, że istnieje wiele niewiadomych, jeżeli chodzi o wypełnienie gazociągu Baltic Pipe. - Poza kilkoma osobami, może większym gronem, to na razie te informacje nie docierają. (..) Powinny być komunikaty, PGNiG jest firmą giełdową, jest operator systemu przesyłowego, który odpowiada za przepływy i za zarządzanie gazociągami, on ma pełną i najlepszą wiedzę. Te informacje powinny być podawane systematycznie, co tydzień, żeby opinia publiczna i gospodarka wiedziały, jak to działa - powiedział.
Zdaniem byłego prezesa "to byłoby najbardziej uspokajające, a nie zaklęcia, że jest dobrze". - Powinny być podawane rzetelne informacje na temat tego, jak sytuacja wygląda - stwierdził.
Mimo to podkreślał, że gazociąg "wzbogaca istotnie infrastrukturę gazociągów w Europie".
Kossowski mówił także o cenach gazu w przyszłości. Pytany o to, czy ceny surowca będą już zawsze tak wysokie, odpowiedział, że "nie będzie tak drogi jak dziś". - Pod jednym warunkiem - że odnawialne źródła energii spowodują zmarginalizowanie gazu. Wtedy będzie tanio - przewidywał.
Baltic Pipe
We wtorek w tłoczni gazu w Goleniowie (Zachodniopomorskie) symbolicznie uruchomiono przesył gazu przez gazociąg Baltic Pipe. Od 1 października br. popłynie nim do Polski gaz ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Symbolicznego odkręcenia zaworu na gazociągu dokonali: prezydent Andrzej Duda, premier Danii Mette Frederiksen i premier Mateusz Morawiecki.
Gazociąg Baltic Pipe ma tworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Jego uruchomienie zaplanowano na 1 października 2022 r. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24