Gdyby zrealizować to, o czy mówi Sławomir Mentzen, deficyt mógłby wzrosnąć aż o 143 miliardy złotych. Obietnice Karola Nawrockiego to dziura budżetowa powiększona o 85 miliardów. W przypadku Rafała Trzaskowskiego dług rośnie o 35 miliardów. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.
Słowa o tym, że ktoś coś zrobi, doprowadzi do czegoś lub że coś zreformuje, muszą padać w każdej kampanii prezydenckiej. Słychać je z ust wszystkich kandydatów o różnych poglądach, a ich wypowiedzenie nie kosztuje nic.
- To nie są nawet polityczne fantazje – uważa wydawca portalu Strefa Biznesu Michał Piękoś. - To jest jakiś polityczny absurd i my, jako dziennikarze gospodarczy, śmialibyśmy się z tego. Ale to jest jednak tragiczne, ponieważ mówimy tutaj o stanie polskiej debaty politycznej – dodaje.
Portal Strefa Biznesu przeanalizował obietnice kandydatów, którzy według sondaży zajmują obecnie wyborcze podium.
Gdyby zrealizować to, co obiecuje Sławomir Mentzen, deficyt wyniósłby 143 miliardy złotych. W przypadku Karola Nawrockiego koszt obietnic to 85 miliardów złotych. Najmniej kosztowne dla budżetu państwa byłyby zapowiedzi Rafała Trzaskowskiego - przy nich dziura budżetowa wzrosłaby o 32 miliardy złotych.
Liderzy sondaży obiecują
- Marzy mi się silna, dumna, bogata i bezpieczna Polska – to główne hasło kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena powtarzane na każdym przemówieniu. Pytanie tylko, czy tę Polskę stać na realizację jego obietnic.
W programie lidera Konfederacji można znaleźć między innymi likwidację podatku Belki, powrót do składki zdrowotnej sprzed Polskiego Ładu, wyższą kwotę wolną od podatku czy liniowy PIT. Skąd na to pieniądze?
- Zmniejszajmy wydatki państwa i wtedy też będziemy mogli obniżać podatki – mówi Wojciech Machulski z Konfederacji.
Kandydat wspierany przez PiS też obietnic specjalnie nie oszczędza. Stać go, by niemal w każdej miejscowości, którą odwiedza, zapowiedzieć nie tylko tańszy prąd, ale też niższy PIT, VAT, większą waloryzację emerytur czy ulgi dla rodziców przedsiębiorców.
- Doktor Karol Nawrocki przedstawia wiarygodne propozycje i jeżeli mówi, że je zrealizuje, to zrealizuje. Również to, że ma poparcie Prawa i Sprawiedliwości, jest też dowodem na to, że ten program będzie programem wiarygodnym – twierdzi Józefa Szczurek-Żelazko z PiS.
Sondażowy faworyt z tylko nieco mniejszym rozmachem niż konkurenci pozbyłby się podatku miedziowego dla KGHM, zmniejszyłby podatki i wprowadził ulgi dla polskich firm, a na Podkarpaciu stworzył Centralny Okręg Przemysłowy. Najlepiej jednak możliwości głowy państwa pokazuje obietnica Prezydenckiego Funduszu Inwestycyjnego w wysokości 2 miliardów złotych. Cały roczny budżet kancelarii prezydenta to 312 milionów - ale gdzie prezydent nie może, tam zaprzyjaźniony rząd pośle.
- Nie mam wątpliwości, że we współpracy z rządem te środki da się znaleźć, kiedy Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem – zapewnia Agnieszka Pomaska z Platformy Obywatelskiej.
Niezależnie jednak, kto zostanie prezydentem, samodzielnie państwa nie zadłuży, bo nawet gdyby chciał, to nie ma ku temu żadnych ustawowych kompetencji.
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki, Piotr Polak, Paweł Topolski/PAP