Premier Mateusz Morawiecki ma pełne prawo czuć się współautorem podniesienia wieku emerytalnego w Polsce - powiedział przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. W ten sposób nawiązał do wcześniejszych wypowiedzi obecnego szefa rządu.
- W moim kręgu nie było eksperta, polityka bardziej zaangażowanego w promowanie podniesienia wieku emerytalnego niż premier Mateusz Morawiecki - powiedział w środę w Zgierzu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Jak stwierdził, "premier Morawiecki ma pełne prawo czuć się autorem podniesienia wieku, czy współautorem podniesienia wieku emerytalnego w Polsce".
- Jeśli chodzi o wiek emerytalny, proszę pytać od dziś premiera Mateusza Morawieckiego, dlaczego opowiadał się tak gorliwie i także publicznie za podniesieniem wieku emerytalnego. Miał wówczas pozycję szanowanego eksperta, który współpracował z moim rządem. Proszę jego pytać, co jemu się w głowie poprzestawiało, że teraz udaje zaangażowanego w przeciwną stronę - powiedział Tusk.
Co Morawiecki mówił o wieku emerytalnym
W datowanym na 30 stycznia 2010 r. tekście "Dwie reguły Tuska mają uratować finanse" dziennik "Rzeczpospolita" cytował Mateusza Morawieckiego, który był wtedy prezesem Banku Zachodniego WBK. Jak przypomina "Rz", Morawiecki był jednym z komentatorów, oceniających przedstawione przez Tuska założenia zmian w finansach publicznych.
- W gospodarce cudowne recepty to iluzja - ocenił wtedy Morawiecki, dodając, że "główne gospodarcze cele rządu zostały dobrze zdiagnozowane". - Mam nadzieję, że rząd będzie z determinacją działał w celu podniesienia i zrównania wieku emerytalnego, wprowadzenia kryterium dochodowego w KRUS i likwidacji przywilejów służb mundurowych - oświadczył.
Mateusz Morawiecki został później członkiem Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku, w której zasiadał w latach 2010-2012.
"Emerytura nie bierze się z nieba"
Kilka lat później, w 2016 roku, dziennikarz Konrad Piasecki na antenie RMF FM pytał ówczesnego wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, czy jest zwolennikiem obniżenia wieku emerytalnego. - Ja jestem zwolennikiem tego, żeby ludzie mieli szansę pracy, tyle, ile sobie zakładają, ale jednocześnie, aby mieli świadomość, że odpowiadają za poziom swojej emerytury w ten sposób. Jeżeli będą pracowali krócej, to ta emerytura będzie znacznie niższa. Ta emerytura nie bierze się z nieba, ale z wypracowanych pieniędzy na bieżąco, taki system mamy - zaznaczył.
- Jestem zwolennikiem systemu, który jest potocznie zwany kanadyjskim. Jest minimalna emerytura państwowa, (...) na pewno dająca w miarę godne warunki do życia. Natomiast o resztę pieniędzy ludzie powinni z biegiem czasu się troszczyć bardziej sami - mówił Morawiecki.
Rząd przygotowując dla Komisji Europejskiej Krajowy Plan Odbudowy zapowiedział w nim m.in. "działania mające na celu zwiększenie zdolności i motywacji pracowników do pozostawania na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego" oraz "podjęcie środków służących podwyższaniu rzeczywistego wieku przejścia na emeryturę".
Wiek emerytalny w kampanii wyborczej
Wiek emerytalny od 1 października 2017 r. wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Przepisy przywróciły taki wiek emerytalny, obowiązujący przed reformą rządu PO-PSL, która zdecydowała o podnoszeniu go etapami do 67 lat.
Premier Mateusz Morawiecki wraz z innymi politykami PiS mówili o kwestii wieku emerytalnego wielokrotnie podczas trwającej kampanii wyborczej, przypominając Donaldowi Tuskowi, że stał na czele rządu, który wiek emerytalny chciał podwyższać. Sprawy wieku emerytalnego dotyczy też jedno z pytań w referendum, które zostanie przeprowadzone w dniu wyborów parlamentarnych.
Sam Donald Tusk podczas spotkań z wyborcami zapewnia, że wieku emerytalnego zmieniać nie zamierza. - Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie. Nikt w Polsce w tej chwili, nie znam żadnej siły politycznej, która zamierza podnieść wiek emerytalny. Mówiłem to pierwszego dnia po powrocie do polskiej polityki - powiedział w środę w Zgierzu przewodniczący PO.
- Wróciłem do polskiej polityki nie po to, by zmieniać wiek emerytalny - oświadczył. - Dowiedziałem się czegoś bardzo istotnego. Polki i Polacy dość jednoznacznie powiedzieli, że chcą pracować tak długo, jak oni chcą, a nie że to wynika z jakiegoś przymusu - mówił Tusk.
- Niech nikt nawet nie próbuje wmawiać komukolwiek, że ktoś chce podnieść wiek emerytalny. Ja na pewno nie - podkreślił Tusk.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz